Emmerich demonstracyjnie, na widoku, wsadził znalezione pieniądze do sakiewki otrzymanej od hodowcy psów i wrócił do drużyny.
Dziwił się niepomiernie Rudgerowi, że nie zainteresował się losem zaginionego człowieka z leśniczówki. Bał się, że rycerz zaproponuje wyprawę ratunkową, póki jeszcze jasno. Cóż, z zadowoleniem przyjął decyzję o powrocie do wioski, choć miał przeczucie, że to nie koniec. I nie podobała mu się myśl, że coś za nimi mogłoby się skradać.
- Dimitri, odrąbiesz głowę mutantowi? Zarobić na takich rzeczach można. A ja z Rolfem sprawdzimy tymczasem, co to się niziołkowi przywidziało. Rolf, co Ty na to? A może magiczka coś wyczuwa? - rozgadał się zadowolony z "premii".