Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2017, 20:58   #236
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Morda tam! - krzyknąłem do jakichś krzykaczy, że jakieś cumy i inne bzdury. Lecimy nad rzekę to znaczy, że dobrze, bo to w końcu statek. Jak statek to pływa. Nawet jak to statek latający to przecież wciąż statek. Wtem spostrzegłem, że lisołak próbuje strzelić sobie samobója. Chwytam ją w momencie, gdy przełazi przez balustradę i rzucam na poklad jak szmatę:
- Nie odpierdalaj krzywych akcji. - a po usłyszeniu sugestii Ryo, żeby ogłuszyć i związać lisołaka stwierdzam - Jak rozkaz to rozkaz. - i... dobra, waham się. Nie będę ogłuszać stwora. Biorę za szyję i zaciągam na dolny pokład, żeby związać. Wygląda to trochę srogo, ale nie ma podtekstów seksualnych. Serio. Gdyby stwór - Liska - szarpał się to bez ceregieli uderzam pięścią w twarz, a jak będzie trzeba to wiele razy i w różne części ciała. Jak ugryzie to ja też gryzę.
 
Anonim jest offline