- Przybite - odpowiedział łowca widząc, że nikt inny nie kwapi się odezwać i uścisnął wyciągniętą w ich stronę dłoń kapitana.
- Dziesięć sreber teraz, pozostałe trzy czy dziesięć, jak już wrócimy bo pewien nie jestem czy w jeden dzień się obrobimy. - sprecyzował gdy kapitan wypytał się o formę zapłaty.
- Na razie w górę rzeki płyńmy, a i proszę byści mi potok Gock wskazali jak będziemy się do niego zbliżać -
Maximilian miał w planie zignorować łódkę z rybakiem, co prawda będzie się on rozglądał za jego osobą na wodzie ale sądził, że urzędnik się nie pomylił i wypatrzy go przechylającego gąsiora na środku łowiska.