Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2007, 15:22   #32
Mazarian
 
Reputacja: 1 Mazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemu
Ziemia drżała z każdym krokiem prawie trzy metrowego nadmetalowgo kolosa. Siedzący na jego szczycie gnom za pomocą przekładni kontrolował każdy ruch mechanizmu.

"Nie wykonaliście planu" - głos lodowego elfa był zimny choć brzmiała w nim nuta szyderstwa - "Arcyksiążę będzie niezadowolony."

"Więc na twoim miejscu zaczął bym się martwić o głowę" - ripostował gnom - "w końcu to nie moja wina że TWOI ludzie nie dostarczają na czas nadmetalu i kryształów."

Twarz wynalazcy wykrzywiła się w dziwnym grymasie, zaś oczy zalśniły dziwnym czerwonym blaskiem. Tamtej nocy światło księżyca wskazało mu drogę, wiedział co ma robić i nikt nie będzie go pouczał.

"Na dzisiejszy wieczór masz mi dostarczyć jeszcze pięć transportów nadmetalowych sztab" - głos gnoma był dziwny, jak by nieobecny -
"I nowych niewolników, ci pracujący przy budowie tak szybko się zużywają.
"
Niewielki kadis siedzący przy wejściu uśmiechnął się pod wąsem.
"Szło zło przez świat, miało zwykłą twarz" - zanucił cicho pod
nosem - "a ludzie się mylili. Przyjmowanie na służbę tego upiornego wynalazcy było błędem za który jego pan kiedyś drogo zapłaci."

***

Hrabia chwycił Lathariasa za ręce, jego oczy były spokojne i przepełnione bólem.
"Przepraszam przyjacielu" - powiedział cicho - "Przepraszam że to sie tak potoczyło. Tak niewiele mi o sobie opowiedziałeś, tak niewiele wiem z własnych źródeł. Poczekaj proszę chwile zaraz opowiem ci co wiem."

Obracając się w stronę Thanatosa mężczyzna zaczął - "Kim jest nasz przeciwnik. Podejrzewam że na to pytanie mogę ci już udzielić odpowiedzi. Jest nim Arcyksiążę Anorgyros, kiedy pierwszy raz dotarła do mnie ta informacja nie chciałem w nią uwierzyć. W Mieście Masek często pojawiają się przedmioty owiane jakoby legendą. Kiedy pierwszy raz usłyszałem historię
skarbu pomyślałem że jest to jedna z takich legend, pojawiają się one często i mają na celu udramatyzowanie historii przedmiotu. Dopiero teraz upewniłem się że coś co pierwotnie uważałem za bajania dziwaka jest prawdą.
"

Hrabia poprawił kołnierz. "Co sie zaś tyczy zamachowca to podejrzewam że był nim Kapelusznik, niestety nie wiem dla czego mnie nie zabił kiedy miał ku temu okazję." - głos mężczyzny był zmęczony - " Na ostatnie z twych pytań odpowie Carlini "

Na głos tego imienia ożywił się starszy człowiek stojący nieopodal. Nie zwracając twarzy w waszą stronę rozpoczął -
" Ludzie w nadmetalowych pancerzach to tak na prawdę golemy bojowe należące do Doży, przybyły aby nam pomóc i wywołać strach w napastnikach. Wiedzieliśmy że lodowe elfy przybyły do miasta... Nie podejrzewaliśmy jednak kto nimi dowodzi. Co się zaś tyczy statku to przez najbliższe dwa dni port będzie zupełnie zablokowany. Nikt bez zgody Doży z niego nie odleci, nie musimy się obawiać się pogoni... ."
Głos Carliniego zanikł nagle pośród huku silników. Okręt przyspieszał do całej na przód, kierując się wprost w Gwieździsty Obłok.
 
__________________
"Wiem czego się boisz czarnoksiężniku - śmierci.
Wtedy wszystkie twoje medale i odznaczenia będą już tylko nic nie wartymi symbolami a ty pyłem niesionym przez wiatr" Trian Ó Ellet
Mazarian jest offline