Light Side Wysoki , młodo wygladajacy człowiek ziewnał .
Lot wprawdzie trwał tylko 9 godzin , jednak dla niego czas dłuzył sie w nieskonczonosc .
Nie lubił latac na Hot . Ale dobra zapłata i w zasadzie brak ryzyka były wystarczajaco zachecały go do regolarnych lotow na te zapomniana brzez bogow lodowa kule . No i mieli dobra kawe .
Z lekkim znudzeniem nacisnał kilka przycisków i statek skierował sie w strone planety .
Po kilku minutach szum silników wypełnił niewielki hangar arktycznej bazy .
Trap niewielkiego YT wkrótce został opuszczony i młody człowiek , ubrany w gruba podszyta futrem kurtke wysiadł i rozejrzał sie . W strone statku zdecydowanym krokiem ruszyło kilku zołnierzy , ktoryz wkrótce zaczeli wyniosci z ładowni skrzynie i paczki z zaopatrzeniem . Do pilota podszedł starszy mezczycna i serdecznie uscisnał mu reke .
Pilot odetchnał , stary nic nie moiwł o dwudniowym spoznieniu ...
" Witaj Jerk ... mam nadzieje ze nic strasznego nie spotkało cie "
Obej skierowali sie do wnatrza bazy ... " Zabierzesz 5 osob spowrotem ... "
Pilot chciał zaprotestowac , ale wiedział ze wszelkie dyskusje ze starym Jedi na nic sie zdadzą , starzec nigdy nie zmieniał zdania , westchnał tylko i kiwnał zrezygnowany głowa .
***
Wasze komunikatry odezwały sie wzywajac was do kantyny .
*** Lili juz miała spojrzec na komunikator
gdy sluza na powrót otworzyła sie w dzwiach stał młody człowiek , w wieku lat około 20 ... ubrany w gruba , sktórzna kurtke z banty podszyta grubym futrem .
"Cześc " powiedział wszczerzac zeby ... minał dziewczyne i lekkim krokiem podszedł do automatu z kawą wciskajac przycisk .
Zapach kawy wypełnił kantyne .
*** Keiran
Twoje rozmyslania powoli zaczynały stawac sie senna imaginacja kolejnej rozmowy z Lili ...
Oczy powoli zamykały sie , a ciepło pomieszczenie delikatnie "łamało " wszelkie bariery dzielace cie od krainy snów
W tym momencie komunikator odezwał sie , swoim cichym acz denerujacym dzwiekiem .
Miałes udac sie do kantyny w sprawie niecierpiacej zwłoki .
*** Frei i Kayla
W pomieszczeniu zapałda na chwile cisza . Słowa Lili jeszcze wisiały w powietrzu gdy niespodziewanie wasze komunikatory zabrzęczały niecierpliwe . Wasz mistrz wzywał do kantyny |