Niklaus chwycił pewnie głowa potwora zawiniętą w szmaty. Następnie zarzucił ja sobie na ramię. Tak objuczony miał nadzieję siać postrach wśród swoich wrogów jak i okolicznych chłopów.
Zadowolony z siebie spokojnie patrzył aż chata się dopali a następnie ruszył razem z drużyną w drogę powrotną.
Jako, że pokonali mutantów i odbili psa to czuł, że zadanie jest wykonane i że nic im nie zagraża dlatego szedł leniwy krokiem gdzieś tam z tyłu kompanii. Podgwizdując jedną z najbardziej popularnych piosnek niziołków, co jakiś czas z radości podskakując.