W końcu jakiś przełom. Choć Jax nie wyglądał zbyt dobrze, to jednak zawsze mogli odtrąbić mały sukces.
- Trzymaj się, zaraz Cię uwolnimy - powiedział wyjmując broń. - Odsuńcie się.
Doe wystrzelił ze swojego FN'a z niezbyt głośnym hukiem, jednak zamknięte przestrzenie robiły swoje. Echo rozniosło i spotęgowało huk, który odbijał się po pomieszczeniach więzienia. - Możesz chodzić? Musimy Cię stąd wydostać, zanim wróci tu ten niebieski. Tong, pomóż mi - John pomógł wstać majorowi. Broń miał cały czas w pogotowiu. - Mam nadzieję, że jest stąd inne wyjście, bo po tamtej stronie będzie pewnie czekać komitet powitalny - dodał gdy wychodzili z celi. |