Ash
- Nie deptam ci po pietach, tylko towarzyszę. Jack... hm, no cóż, dopadły go biedaka, byłoby po nim. Swoją drogą to nie były normalne szczury, przynajmniej nie wszystkie. Mam dziwne przeczucie, że twoi koledzy mieli z tym coś wspólnego. No ale cóż, nikt nie lubi, jak się narusza jego domenę... - kolejne słowa Mepha zignorowała
- Meph... Możesz mi powiedzieć co kombinujesz? Po co chcesz tam wchodzić od tyłu? Czy wy wszystko robicie od tyłu? Wejdźmy tam normalnie, rozejrzyjmy się, poszukajmy pani doktor albo kogoś kompetentnego i ZAPYTAJMY. Tak robią ludzie. A my chyba chcemy trochę upodobnić się do ludzi, nie? - patrzy bardzo intensywnie na Mepha starając się uchwycić jego spojrzenie... |