Szczęście, że przez atrium nie wdarli się do środka, przynajmniej kilka chwil wcześniej. Mieliby na głowie kupca i jego gościa ze Stygii, a to by się mogło skończyć źle. Przejęcie mienia powinno się odbywać bez świadków i bez trupów. Najbardziej nawet leniwa straż inaczej będzie reagować, gdy w grę będzie wchodzić trup.
No i była szansa, że skoro gospodarz i jego gość teraz weszli do pokoju, to nieprędko z niego wyjdą.
- To Knefthat ze Stygii - Berwyn odparł na pytanie Makhara. - Rozmawiali o jakiejś niewolnicy, ale nie wiem, czy chcą nią handlować, czy tylko zachwycali się jej wdziękami. Pewnie to pierwsze. |