Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2017, 11:40   #103
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Plan od początku nie był oczywiście idealny, ale pod presją czasu, każdy był lepszy niż żaden. Zaklęcie Samwise’a, przyczajonego na krawędzi skalnego podwyższenia całkowicie wyciszyło znaczny obszar, dzięki czemu mogli mieć pewność, że nie zostali usłyszani w nie tak odległej enklawie. Zaraz jednak przestało mieć to jakiekolwiek znaczenie, bowiem sytuacja wymknęła się spod kontroli.

- Padła! Ona padła!

Arkanobiolog nie mógł nic zrobić. Nie mógł wiedzieć w jakim stanie jest Sherrin. Leżąc między skałami nawet nie widział jak dziewczyna została raniona. Należało działać. Trzymał się planu. Mógł mieć nadzieję, że nawet jeśli mag przeżył, to chwilę zajmie mu poradzenie sobie z wyciszeniem, jakie wcześniej nałożył. Nie wiedział oczywiście, że mag zginął, podobnie jak nie wiedział nic o Sherrin, ale w tej sytuacji zachowanie ciszy było ich najmniejszym problemem. Sięgnął po swoje najbardziej ofensywne zaklęcie.

Powietrze otaczające skotłowanych przeciwników w wąskim gardle korytarza, tuż pod skalnym wzniesieniem zadrgało wyraźnie, koncentrując drgania wokół głów orków i ogrów, by niemal natychmiast po tym wybuchnąć kakofoniczną implozją. dwa ogry i dwa orki padły na ziemię ogłuszone lub martwe. Samwise przetoczył się na bok, robiąc miejsce towarzyszom, po czym wstając na nogi, skupił się na kolejnym wyzwaniu w postaci nieuchronnie zbliżającego się Dridera.
 
Rewik jest offline