Wiedźma bardzo nie lubiła jak ktoś jej mówił co ma robić. Spojrzała więc na chłopaka z lekką pogardą, wydawał się jej trochę zarozumiały i arogancki, no ale w sumie miał rację.
Nie była w stanie pomóc pozostałej dwójce w ratowaniu osła, więc jedyne na co teraz mogła się zdać to pomoc rannym.
-Masz rację. - powiedziała spokojnie do Sandera.
Ferya zaczęła biegać więc od jednego rozbitka do drugiego, sprawdzając stan ran i mamrocząc zaklęcie. |