Gdy się powiedziało 'a', wypadało też i powiedzieć 'b'.
Skoro już zaczął ratować ryczącego zwierzaka, to nie wypadało go teraz zostawiać. Szczególnie w sytuacji, gdy raniony kraboskorpion zaczął atakować ze zdwojoną energią.
Garidan przesunął się nieco, by lepiej widzieć częściowo pogrążonego w wodzie potwora, po czym ponownie posłał w jego stronę skumulowaną porcję magicznej energii. |