Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2017, 16:23   #110
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację

Droga powrotna nie obfitowała w żadne niespodzianki i była by całkiem spokojna gdyby nie nagłe zainteresowanie Czarownika.
- Too… - Revalion podbiegł do A’arab Zaraq - czemu uważasz, że twoje płomienie są “plugawe”? Całkiem nieźle przypalają zdecydowanie bardziej godne tego miana mroczne elfy.
- Tak, “nieźle przypalają” - odparł paladyn - ich źródło też “nieźle przypala”. Gdybym mógł, pozbyłbym się ich i jedynie własną siłą walczył, tak by było lepiej, o wiele.
- Nie chcesz tej siły? - Zdziwił się zaklinacz. - Znaczy tej mocy? Ciągnie za sobą nieprzyjemne konsekwencje? Ktoś rzucił na ciebie jakąś klątwę? Jeśli chcesz to po skończonym biznesie tu w Podmroku spróbujemy cię od-płomienić.
- Tyr świadkiem, że serce masz na właściwym miejscu czarowniku - głos paladyna brzmiał jakby ten właśnie powstrzymywał się od śmiechu - to jednak nie klątwa, a w każdym razie nie taka która można łatwo zdjąć. Nawet bogowie tego nie mogą… to część kary. - Głos spod hełmu był niemal niesłyszalny kiedy wojownik wymawiał ostatnie słowa.
- Żadna klątwa nie jest łatwa do zdjęcia. - Powiedział pozornie poważnie Revalion. - Mnie na przykład pokarało takim paskudnym nietope-au! No dobra, dobra. Dobry Paskud…
- Sam widzisz co ja muszę na co dzień znosić
- Dodał szeptem, żeby “demoniczny” chowaniec tego nie słyszał, po czym powiedział już normalnie:
- To co to za kara? Zresztą, chyba nie chcesz o tym rozmawiać. To może chociaż jak masz ją odpokutować? Jak we dwójkę będziemy pokutować to dwa razy szybciej damy radę, hej! - Zaklinacz szturchnął A’arab Zaraq w metalowe ramię, co tamten mógł w najlepszym razie bardziej usłyszeć, niż poczuć.
- Tak, damy radę - w głosie paladyna słychać był cień nadziei pomieszany z czym jeszcze, co dziwnie przypominało smutek.
Zaklinacz czekał jeszcze chwilę, po czym przypomniał się paladynowi:
- Halo? To co to za kara?
Rycerz zatrzymał się na chwilę i spojrzał na czarownika jakby go pierwszy raz zobaczył, zrozumiał w mig, że tej zarazy szybko się nie pozbędzie, a charakter myszy odzwierciedla charakter jej pana. W takim wypadku, podjął jedyną możliwą decyzję, dał za wygraną.
- Piekło - rzekł głosem całkowicie wypranym z emocji.
- Czekaj, ale jak… … och. - Trybiki w mózgu Revaliona zaczęły pracować, odpowiednie elementy układanki wpasowały się na miejsce i zrozumiał wreszcie kim, czym jest A’arab Zaraq. - Wydajesz się bardzo pogodzony z tym losem. Nie da się niczego zrobić, żeby umniejszyć twojej… pokucie?
- Nie wiem, jedyne co mam to szansa choć trochę zadośćuczynić, to wszystko.
- A ile masz na to czasu?
- Zapytał szybko zaklinacz. Miał pewien pomysł…
- Dzięki miłosierdziu Tyra, mam tyle czasu na ile mi sił starczy.
- Doskonale! - Ucieszył się zaklinacz i objął paladyna ramieniem (przynajmniej na tyle na ile zdołał). - To jak tylko tu skończymy, lecimy pędem do Luskan… nie, do Waterdeep! Tam mają miliony książek w bibliotekach i mądrych ludzi, kapłani pewnie też się znajdą. Znajdziemy kruczek w tym twoim piekielnym kontrakcie i go wykorzystamy do ukrócenia pokuty, ha!
Samwise słysząc nazwę Waterdeep, wtrącił cicho, że to jego rodzinne miasto, ale chyba nikt go nie dosłyszał.
- Wiem, że chciałeś dobrze, lecz to niemożliwe, muszę odbyć pokutę w takiej formie jaką zasądził Tyr, inaczej nic się nie zmieni… i… nie chce uciekać się do sztuczek, nie chcę zrzucać z siebie odpowiedzialności za me czyny. Wiele grzechów obciąża me sumienie, i wdzięczny jestem Tyrowi, za każdą chwilę w której mogę je odpracować.
- A czy częścią tej kary jest bycie posępnym jak wrona? - Naburmuszył się Revalion, że jego genialny plan został zamordowany w zarodku. - Wiesz, myślę że łatwiej i skuteczniej, a przy okazji przyjemniej by ci było pokutować jakbyś od czasu do czasu się próbował rozchmurzyć. Pomyśl w ten sposób: rozmawiając i zawierając nowe przyjaźnie poznasz więcej ludzkich problemów, które można rozwiązać!
- Może, masz rację, ja… ja o tym pomyślę - odparł paladyn niepewnie - może faktycznie zbyt wiele czerpię przyjemności z mej pokuty.
Revalion już się zdążył ucieszyć z pierwszej części wypowiedzi A’arab Zaraq, potem zaś zwyczajnie zaniemówił.
~Ale nie no, chwila, moment… !, już przygotowywał kontr-argument, kiedy wpadł na lepszy pomysł.
- Zatem postanowione! Jak tylko skończymy tutaj, idziemy do Bolfost-Tor się porządnie spić! - Klasnął zachwycony własnym pomysłem, na co elfka zwinęła usta w smutną podkówkę.
- To dobry pomysł - przyznał paladyn - podniesienie morale pozytywnie wpłynie na naszą skuteczność. Zwłaszcza przed wyprawą na nieumarłych.

 

Ostatnio edytowane przez Googolplex : 13-02-2017 o 16:26.
Googolplex jest offline