Clorid -Ależ mój drogi książę, nie wiem czy zasługuję ta tyle atencji z twej strony-skłoniłam się lekko i zasłoniłam twarz wachlarzem jakbym tuszowała zmieszanie- W ramach podziękowania zechcesz przyjąć zaproszenie na lampkę wina , przedni rocznik, z piwnic mojego mocodawcy.Wiem, że masz panie wiele obowiązków, ale mam nadzieję, że nie pogardzisz chwilą wytchnienia w towarzystwie damy.
Zamknęłam wachlarz, skłoniłam się raz jeszcze i wyszłam.Przed namiotem czekał już na mnie młody żołnierzom, który miał eskortować mnie do mojej kwatery. Zawołałam na mojego stangreta.
-Luis wyprzęgaj konie i zabierzcie z Melanią moje bagaże- odwróciłam się do młodzieńca i już miałam objąć jego usłużnie nadstawione ramie, kiedy mój wzrok przykuła grupka młodych ludzi.
Dwie kobiety i przystojny młodzian.Widząc go uśmiechnęłam się do siebie.Kiedy przechodziliśmy koło nich upuściłam, przez przypadek, oczywiście,mój wachlarz.
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 31-05-2007 o 23:18.
|