Szkiełko rozważył możliwość podejścia wrogów niezauważenie. Jeżeli byłby to w stanie zrobić, postarałby się chociaż jednemu wykroić drugi uśmiech na szyi, po czym uciekać w stronę Lothara tak, by wystawić mu ewentualną pogoń. Jeżeli stwierdzi, że nie uda mu się ich podejść, wykona drugą część planu, zwracając uwagę opryszków na siebie kilkoma wyzwiskami puszczonymi w ich kierunku.
-Ukryj się, postaram się, żeby przebiegli koło ciebie - szepnął do towarzysza przygód, po czym rozpoczął skradanie się - lub w drugiej wersji, podchodzenie - do opryszków. |