Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2017, 00:10   #56
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Jagódka tańczyła. Jagódka tańczyła sobie wokoło, a krew chlastała z rozbitych pysków. Jagódce było dobrze. Jej uśmiechnięta twarzyczka jasno dawała to do zrozumienia. Podobnie jak świadectwo temu dawała wirująca pałeczka, która raz po raz, obdarzała soczystymi buziakami te mordy, które się jej nawinęły. Szajba uważała jednak co by swojego nie trzepnąć, bo tego to by jej ani Dziadunio, ani Twardowski nie wybaczyli. Tłucz, tłucz, byle nie swoich - mawiali. No to tłukła z radością w sercu i na ustach, mając u swego boku Przecinaka, który tak jak i ona, nie był w stanie znieść obrazy dumy narodowej. Szajbie duma pierś rozpierała gdy na niego patrzyła. No i nie tylko na niego, nie tylko. Jatka w knajpie rozgorzała pięknie, wprawiając Dziadunia i Twardowskiego w stan ekstazy. Jeden przez drugiego darli się w niebogłosy, co nie pozwalało Jagodzie usłyszeć nic z tego, co wydzierali wkurzeni miejscowi. Nie, żeby to dziewczynę obchodziło. Szczególnie gdy barman dorzucił drew do ogniska. Jej tam nic z tego potrzebne nie było więc nawet się szczególnie za dodatkowymi gratami nie rozglądała. Ona miała swoją pałeczkę i miała swoją maczetę, którą po namyśle włączyła do zabawy. Tyle tylko, że…
~ Fajerwerków coś brak - wtrąciła się Hania. ~ To nie zabawa jak fajerwerków nie ma.
I Jagódka jej rację przyznać musiała. Bo co to za zabawa jak nigdzie nie huczy i nie wybucha?
- Hej, Przecinak! - wydarła się, cofając trochę bo miejscowi chyba postanowili do kontrataku przystąpić. - Fajerwerki!
Co powiedziawszy wsadziła maczetę w plery tego, z którym się Przecinak zabawiał i sięgnąwszy do kieszeni, bo jakby nie spojrzeć było to najlepsze miejsce na trzymanie bombek, wyjęła z niej owalne cacuszko. Cacuszko ani nie było małe, ani duże. Ot, w sam raz żeby w łapę wsadzić. W łapę Przecinaka, bo jej już tęskno do maczety było.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline