No, to co tam? Zapadła cisza jak po zasianiu maku lekarskiego. Nawet Pipboy się o nic nie zapytał. Coś tu jest nie tak.
Jakaś tam burza mózgów? Tak, nie, może, odwal się? Jakieś pościki, może? Świerzbi mnie do dalszego prowadzenia... ale bez graczy się nie da. Więc do roboty.