Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2017, 16:31   #203
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Plany to mają do siebie, że albo przypominają koronkową robotę, a czasami przypominają szwajcarski ser - są pełne dziur.
Do której kategorii należał pomysł przedstawiony przez Nicole - trudno było ocenić. Los (czy cokolwiek stało za atakiem) nie dał 'zbawcom ludzkości' szans na sprawdzenie jakości tego planu.

Ulewa kul była całkowitą i bardzo nieprzyjemną niespodzianką.
Chcieli zaskoczyć, a zostali zaskoczeni. Jak dzieci.
Czy gdyby zaczęli rozsądnie myśleć i wystawili warty, to cokolwiek by to zmieniło? Czy w nocy, w deszczu, podczas uderzeń błyskawic, mieliby szanse odpowiednio się przygotować? Nie dać się zaskoczyć? Stoner nieco wątpił, co nie znaczyło, ze czuł się usprawiedliwiony.
Na bicie się w piersi i wylewanie łez nad tymi, co zginęli nie było jednak czasu.
Dali plamę na potęgę, a gdyby nie wykorzystany jak laska Gilboa, to pewnie nigdy nie zdołałby się dostać do ghurki. Zapewne musiałby zostać w tej przeklętej szopie i własną piersią osłaniać odwrót kompanów.
Ghurka miała jakieś szanse wyrwać się 'na wolność', chyba że przeciwnicy dysponowali granatami i bronią ciężką. To jednak miała pokazać przyszłość, a teraz... teraz trzeba było myśleć o tym, co się działo dokoła i ratować to, co jeszcze można było uratować.

Ledwo znalazł się na pokładzie ghurki, rzucił karabinek na podłogę i zabrał się za opatrywanie rany. Na szczęście miał dwie sprawne ręce.

- Jedziemy - rzucił, ledwo ostatni z tych, co przeżyli napaść, znaleźli się w pojeździe.

Dzwoniło mu w uszach, ale był pewien, że to minie za jakiś czas.
 
Kerm jest offline