Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2007, 00:44   #58
cahn
 
cahn's Avatar
 
Reputacja: 1 cahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodzecahn jest na bardzo dobrej drodze
może tak.
dosłownie przed momentem przeczytałem cały przebieg tejże dyskusji i jakby nie spojrzeć, niezwykle rażące jest w niej jedno - mało który z dyskutantów jak widać w ogóle miał stycznośc z treścią nowych podręczników white wolfa (sic!)
przykro mi to stwierdzić, ale jak widać bariera językowa, pomimo zapewne doskonałej edukacji szkolnej i na pewno wybitnych wyników wciąż istnieje i to w zatrważającym stopniu.
kolejnym wręcz oczywistym wnioskiem jaki się nasuwa jest sam styl gry dyskutantów-malkontentów, który wychodzi na jaw w wypowiedziach a propos różnic zawartych w omawianych tu systemach.

i muszę tu zaznaczyć, że nie odsyłam oldschool'owych elyt do lamusa i nie mam zamiaru gloryfikować nowatorstwa ponad wszechmiarę.

tak się akurat składa, że obydwa ("jakże odrębne i inne systemy") są mi znane nie tylko z teorii ale i długiej praktyki stosowania i to, co je różni w moim pojęciu nie ma absolutnie związku z zaślepiającymi zmianami typu malkovians czy włócznia longinusa, bowiem to wszystko jedynie szczegóły formalne, które nie bez powodu, choć bardziej z przekory tam się znalazły. i nie rozumiem dlaczego właśnie należy traktować je odrębnie.

rzecz znamienna dla mnie, a zawarta w nowej edycji świata mroku to nastawienie na pobudzenie inspiracji narratorów i poszerzenie ich horyzontów, ze szczególnym właśnie ukłonem w stronę owych zgorzkniałych dekadenckich miłośników klasyki w osobach graczy (wiem, że brzmi to zaskakująco).

przykładem v:the requiem. z punktu widzenia narratora, prowadzenie wampirów w nieskończoność po świecie pełnym stereotypów i tajemnic już odkrytych, po czasie staje się nudne i przyznać to musi każdy, kto zęby zjadł na maskaradzie. przez swoją filozofię ten system po prostu się z czasem wypala i jest to wręcz nieuniknione. taka jego natura. samo założenie sekt już było w swojej postaci dekadenckie i w perspektywie czasu logiczne jest, że musi kiedyś się wypalić, kiedy nadejdą młodzi kainici.

właśnie o tę filozofię rzecz się rozbija. pozorne rozbicie sekt zdało się nieuniknione, a nowe zasady organizacji świata kainitów (choć dla niektórych już nie kainitów przecież) są tylko logicznym następstwem rozwoju postaci i inicjacji neofitów. te wszystkie zmiany formalne inspirują do nowych zachowań, a także i nowych konfliktów - sami jesteście tego dowodem i o to tu właśnie idzie. nikt przecież nie każe starym odchodzić od wiary i nagle przyjmować nowej filozofii wciąż zmieniającego się świata, nagle na siłę zrzeszać się w ideologicznych konwencjach i poszukiwać nowych kamieni filozoficznych. to naturalne i oczywiste jednak, że zmiany są nieuniknione. a każda zmiana przeto może stać się inspiracją.

osobiście w przypadku v:tr, pojawienie się nowych ugrupowań, obalenie mitów, generacji, nowa frazeologia, nowe zagrożenia, czy rezygnacja z nieco zmurszałych już zasad są oszałamiająco inspirujące, natomiast dla samych postaci otwierają nowe sensy i tory rozwojowe. wszak lestat początkowo przerażony sztucznym światłem odnalazł się idealnie w nowym świecie, w którym przyszło mu się przebudzić. tak właśnie patrzę na nowy świat mroku. jak na czas zmian. nie jak na odrębny system, który należy oddzielać od uwielbianego starszego brata ścianą z żelbetonu.

i choć oczywiście pewne elementy jak ojciec dyrektor longinus, w istocie mnie także przyprawiają o spazmy, to kto mówi o tym, że nie można ich zlać po prostu i poza tym wszystkim cieszyć się estetycznym wydaniem? przecież to żaden grzech

a nawet jeśli, to wszak już atrybut wod'u
 

Ostatnio edytowane przez cahn : 01-06-2007 o 00:56.
cahn jest offline