Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2017, 16:27   #50
Goel
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Wiedzeni instynktem przetrwania (a może własną paranoją?) nasi bohaterowie ruszyli wgłąb uliczek metropolii Ishlav, w poszukiwaniu anonimowości, czasu na ustalenie planu i kufelka trunku...



W ciasnych, zacienionych zaułkach biedniejszych dzielnic upał południa był całkiem znośny w porównaniu ze spiekotą na głównych arteriach Miasta Cudu. Co więcej, tu mimo świętej pory południowej drzemki handel i codzienne życie jedynie nieco zwolniło - nadal jednak w cieniu lichych baldachimów handlarze wszystkim dobijali targów, umięśnieni drągale umilali sobie czas hazardem a ciemnoskóre, dość zaniedbane (choć nadal wcale ładne) niewiasty oferowały swe wdzięki przechodzącym.
Oczywiście, pełno było też co pospolitszych przejawów życia biedoty - dzieci dźwigające z trudem kosze handlarzy i matek, żebracy błagający o choćby jedną monetę, wykonawcy wszelkich "niższych" zawodów, wszyscy oni tworzyli symfonię zgiełku, przekleństw i modlitw tak właściwą południowym miastom.

Wreszcie, po godzinie błądzenia i podpytywania miejscowych, trójka towarzyszy weszła do niskiej, zadymionej oparami nieznanych kadzideł (zapewne tanich narkotyków) speluny. Faktem było, że miejsce nie należało do najbogatszych - faktem było również, że miast obiadu na koszt karczmy mogli tu dostać manto na koszt gości (i karczmarza, jeśli ochota mu przyszła). Piwo jednak, choć dość ciepłe i podśmierdujące, okazało się zaskakująco znośne jak na tę dziurę. No i było chłodno, tak cudnie chłodno jak może być na najniższej kondygnacji budynku z chłodem ciągnącym od piwnicy. Nie wspominając już o tym, że o ile nikt ich nie śledził, potencjalnym prześladowcom poszukiwania zajmą całe dni, nim znajdą Saskię, Francesco i Forgione w tym miejscu.

Czas było się zastanowić nad planem działania. Czy ruszać na Wyżynę Skorpiona, by odnaleźć tajemniczego jegomościa i wzbogacić się na łupieniu skarbców numener? Czy przyczaić się w mieście i sprawdzić, czy rzeczywiście wyprawa nie przysporzy im więcej problemów niż zysków? Tym bardziej, że ktoś mógł przecież chcieć kupić dziwną figurkę...
 
Goel jest offline