Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2017, 22:32   #240
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald został wyprowadzony na zewnątrz, jak wynikało ze słów kapłana: był to spacer prowadzący wprost do Mora. Jednak Burhard przed tłumem postanowił odprawić szopkę i zaczął pokazywać jaki to dobry jest i jak to miłosiernie chce uleczyć bohaterów. W zamiarze nie mogło być nic innego jak zabić ich, a tym samym ukazać swój jakże kapłański obraz.

Śmieciarz nie do końca miał pomysł co można zrobić, wiedział jednak jedno, że jest wybrańcem i że jeszcze nie nadszedł czas na niego. Na jego towarzyszy nie był pewny, jednak nie chciał do tego dopuścić. Musi być coś co pomija, coś czego nie bierze pod uwagę. Myślał usilnie myślał, nagle wzrok Waightstilla i jego się spotkały, towarzysz nie wyglądał za dobrze. Widocznie majaczył. Chciał aby Marwald wyciągnął jego nóż, było to niemożliwe, bo obaj byli związani i prowadzeni przez ludzi. Przez moment Marwald miał uczucie, że tak właśnie ma być, że to proces, który doprowadzi go do końca. Opuścił głowę i lekko ugiął kolana, także strażnik trzymający go mógł odczuć, że ten mdleje. Gdy strażnik mocniej złapał śmieciarza, ten jak gdyby oprzytomniał, głośniej nabrał powietrza i otworzył ponownie oczy. Wyprostował się i zaczął głośno:

- Dziękuję Burhard, że chcesz nam dać swoją miksturę aby nas uleczyć. – powiedział starając się ukłonić, w ten sposób przekonać strażnika, aby ten dał mu chociaż trochę luzu, było to potrzebne na kolejny ruch.

- Nie lękam się jeśli chcecie mnie zabić, jednak pamiętajcie, że jesteśmy po tej samej stronie, jesteśmy po stronie naszego boga. Mówiłem, że jestem posłańcem pana, że to wszystko jest zapisane, w moich księgach jednak tam jest zapisane, że nie tak się skończy. Wasz kamień, wasz znak jest dowodem na to. – Marwald odwrócił się do strażnika, osoby go trzymającej i zapytał – Czy możesz poluzować mi koszulę?

Strażnik lekko niechętnie, ale poluzował odzienie, a oczom jego ukazał się amulet. – Wyciągnij go proszę na ubranie – poprosił Marwald – tak aby wszyscy mogli go zobaczyć, a teraz czy możesz poprawić mi włosy?




Strażnik przejechał ręka po czole bohatera

- Ostrożnie – upomniał go śmieciarz zamykając swoje trzecie oko.
Gdy było już odkryte otworzył je spoglądając na tłum.
- Pan błogosławił mnie tym trzecim okiem, okiem na jego cześć. Jeśli nie chcecie nas tutaj to pozwólcie nam odejść, zabijanie nie jest tym czego pragnie nasz i wasz bóg.
 
Inferian jest offline