Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2017, 22:54   #33
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Dusza zaś pomachała wesoło, a następnie dygnęła zgrabnie.
Wilkołak przez chwilę sprawiał wrażenie jakby miał ochotę odgryźć małej głowę. W jego wzroku była złość na intruzów, którzy przerwali mu ciszę i spokój. Pochylił się nawet w jej stronę, co jednak zdawało się wcale dziewczynki nie odstraszać. Uśmiechnęła się ona do niego wesoło i zastrzygła uchem.
- Co moonria i elf robią w głuszy o tej porze? - zainteresował się wilkołak, obwąchując dziewczynkę co wyraźnie ją rozbawiło bo zaczęła chichotać na co ten się uśmiechnął. Nie był to może szczególnie miły widok ale Ellisar mógł być pewien, że wilk był w stanie wyglądać znacznie mniej przyjemnie.
- Wejdźcie - zaproponował, cofając się do ciepła chaty. - Nie wypada by dziecko marzło.
To, że Dusza wcale nie sprawiała wrażenia zmarzniętej istoty, a wręcz przeciwnie, wydawało się że jest jej całkiem przyjemnie, to jednak z zaproszenia czym prędzej skorzystała. Wilkołak w międzyczasie przeobraził się w swą ludzką formę.


Forma ta była o wiele przyjemniejsza dla oka niż poprzednia. Podobnie jak obiecująco wyglądała wyciągnięta w kierunku elfa dłoń.
- Ulris - przedstawił się. - Trafiliście idealnie, właśnie robię kolację.

Kolacja faktycznie się robiła, co Ellisar ujrzał gdy tylko wszedł do chaty. W ogromnym kominku, na rożnie, piekła się bowiem młoda łania, rozsiewając wokoło woń, która pobudzała żołądek do wydawania z siebie nad wyraz ponaglających odgłosów.
Izba, w której się znajdowali, zajmowała większą powierzchnię chaty. Stał tu duży stół, do którego dostawiono cztery stołki. Nieco z boku stał fotel bujany, a pod oknami komody z niedbale ociosanego drewna. Na ścianach wisiały zwierzęce skóry i one także zdobiły drewnianą podłogę. Miejsce to bez wątpienia nie należało do najpiękniejszych czy wytwornych, za to bez wątpienia było ciepłe i przytulne. Dusza już buszowała w kredensie stojącym przy kominku, na którego blacie stał talerz z chlebem. Nie do niego jednak wyciągnęły się jej rączki, a do beczuszki miodu, stojącej nieco głębiej, tak że aby po nią sięgnąć musiała stanąć na palcach.
- Może mleka do tego? - zapytał gospodarz, najwyraźniej nie będący urażonym zachowaniem dziewczynki. - Wina? - dorzucił, zerkając na elfa, wyraźnie przy tym tracąc nieco z tej wesołości z jaką przyglądał się Duszy.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline