Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-02-2017, 11:37   #31
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
- Mizo znajdzie Duszę, gdy zajdzie taka potrzeba - poinformowała elfa, łaskocząc go przy tym wąsikami w ucho. Odpowiedź ta nie wyjaśniała wiele. Właściwie to ledwie dawała jakieś naprowadzenie na informacje, które Ellisach chciał uzyskać. Dziewczyna w ciele kota nie miała jednak zamiaru udzielać dokładniejszych. Jej uwaga przeniosła się bowiem na otaczający ich las.

Las ów był stary, jak elf zdążył już wcześniej zauważyć. Był on też cichy i był on śniegiem pokryty. Nigdzie nie było widać śladów życia. Czy to na ziemi, czy w powietrzu. Całkiem jakby zostali tu sami, jedyne dwie żyjące istoty na całym świecie. I chociaż bard wiedział, że nie było to prawdą, wrażenie nie ustępowało.

Dotarli w końcu do chaty, o której wspomniała moonria. Dotarli do niej znacznie później, niż Ellisar się tego spodziewał. Najwyraźniej pojęcia odległości były u dziewczynki niezbyt dokładne, bowiem na miejsce przybyli wraz z ostatnimi promieniami słońca. Co nieco w tej kwestii miał do powiedzenia śnieg, który nie dość, że utrudniał im poruszanie się na ziemi, to jeszcze zaczął im sypać na głowy. Śnieżyca, bez wątpienia bowiem nie były to jedynie lekkie, okazjonalne płatki na czubku kociego nosa, rozszalała się na dobre, tuż przed momentem, w którym elfie oczy ujrzały migotliwe światło, a Dusza wyszeptała mu do ucha
- Czuję dym.

To jednak, że dym czuła nie było niczym nowym. Czuć go bowiem było, tak jak swąd spalenizny, już od jakiegoś czasu. Nadciągał on od strony płonącego miasta, którego łuna stawała się z każdą chwilą wyraźniejsza. Gdy jednak Ellisar podszedł bliżej ku temu delikatnemu, drżącemu wśród fal śniegu atakującego nieba światełku, poczuł w owym zapachu zmianę. Czuć w nim było zioła, czuć też było mięso i, o ile go elfi nos nie mylił, także słodką woń miodu. Nie był to bowiem dym pochodzący z miasta, a woń domowego ogniska nad którym ktoś właśnie piekł kolację, a sądząc po zapachu, kolacja ta miała być na miarę królów. No, może nie królów, ale i tak puste żołądki wędrowców odpowiedziały ponaglającą skargą.

Moonria, nie czekając na Ellisara, zeskoczyła z plecaka i niczym magiczna strzała, pomknęła w stronę niewyraźnych konturów chaty. Oczy elfa na próżno starały się wyśledzić jej drobne ciało. Biel zlała się z bielą i tyle jej było. Po chwili jednak, do czujnych jego uszu, dotarło pukanie. Rozległo się raz, rozległo i drugi, trzeciego jednak nie było.
Zamiast tego drzwi zostały otwarte, wypuszczając z wnętrza strumień światła, w którym stanęła nader postawna istota, bynajmniej nie wyglądająca na szczęśliwą, że się jej przeszkadza.


Wilkołak, bez dwóch zdań bowiem do tejże rasy owa istota należała, opuścił łeb w dół, by baczniej przyjrzeć się stojącej na jego progu dziewczynce. Dusza bowiem zdołała w międzyczasie zmienić swą formę i stała teraz w swej lekkiej sukience, unosząc głowę i przyglądając się ponad dwukrotnie od siebie większej bestii.
- Czego… - Z paszczy wydobyło się niezbyt przyjazne warknięcie, ledwie przy tym zrozumiałe. Zaraz też zaczął się rozglądać, węsząc.
- Coście... za... jedni...? - Padło drugie pytanie, nie mniej wrogie i podobnie jak poprzednie, ledwie zrozumiałe.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 16-02-2017, 12:48   #32
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Spacerek przez śniegi. Przyjemna wycieczka, można by rzec, nawet jeśli na plecach, prócz plecaka, siedziało parę kilogramów żywego kota, zachwyconego podróżą, co chwila dmuchającego w ucho 'nosiciela' lub łaskoczącego go długimi wąsami.

Las był piękny, śnieg wspaniały, pogoda... Tu Ellisar był równocześnie i zły, i zadowolony. Sypiący w oczy śnieg nigdy ułatwiał wędrówki, chata chyba się oddalała, zamiast być coraz bliżej, ale za to ślady, jakie pozostawiał za sobą elf, były coraz mniej widoczne, a to znaczyło, że ewentualny pościg prędzej czy później straci tropy.
Nadzieja...

W końcu okazało się, że Dusza miała rację - nie dość, że chata stała, to jeszcze z komina unosił się dym. Na dodatek wokół chaty unosił się całkiem przyjemny zapach. Nic więc dziwnego, że moonria natychmiast zapomniała o swym towarzyszu i popędziła na spotkanie pysznego jedzenia.
Ellisar ruszył nieco wolniej, rozglądając się na boki, a złośliwa pamięć podsuwała mu opowiastki dla dzieci, w których lokatorka samotnej chaty w środku lasu odgrywała niepoślednią, acz niezbyt pozytywną rolę. Po pierwsze jednak, nikt w te opowieści nie wierzył, a po drugie - niezbyt wielki mieli wybór, jeśli nie chcieli na wieki spocząć pod jakąś zaspą.
Choć może nie ma wieki, a do wiosny... co dla zainteresowanych stanowiłoby niewielką różnicę.

Gospodarz chaty wzbudził w Ellisarze mieszane uczucia. Co prawda między elfami a wilkołakami nigdy nie było konfliktów, to jednak bard wolałby, by w chacie mieszkał ktoś bardziej opanowany, niż przedstawiciel takiej pobudliwej rasy.
Ale mogło być i gorzej.

- Dusza, Ellisar - przedstawił swą towarzyszkę i siebie. - Szukamy schronienia przed burzą, a za gościnę możemy się odwdzięczyć opowieściami i balladami.

Miał co prawda garść rivów w sakiewce, ale miał wrażenie, że gdyby chciał płacić brzęczącą monetą, to wilkołak pokazałby im drzwi.
 
Kerm jest offline  
Stary 16-02-2017, 22:54   #33
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Dusza zaś pomachała wesoło, a następnie dygnęła zgrabnie.
Wilkołak przez chwilę sprawiał wrażenie jakby miał ochotę odgryźć małej głowę. W jego wzroku była złość na intruzów, którzy przerwali mu ciszę i spokój. Pochylił się nawet w jej stronę, co jednak zdawało się wcale dziewczynki nie odstraszać. Uśmiechnęła się ona do niego wesoło i zastrzygła uchem.
- Co moonria i elf robią w głuszy o tej porze? - zainteresował się wilkołak, obwąchując dziewczynkę co wyraźnie ją rozbawiło bo zaczęła chichotać na co ten się uśmiechnął. Nie był to może szczególnie miły widok ale Ellisar mógł być pewien, że wilk był w stanie wyglądać znacznie mniej przyjemnie.
- Wejdźcie - zaproponował, cofając się do ciepła chaty. - Nie wypada by dziecko marzło.
To, że Dusza wcale nie sprawiała wrażenia zmarzniętej istoty, a wręcz przeciwnie, wydawało się że jest jej całkiem przyjemnie, to jednak z zaproszenia czym prędzej skorzystała. Wilkołak w międzyczasie przeobraził się w swą ludzką formę.


Forma ta była o wiele przyjemniejsza dla oka niż poprzednia. Podobnie jak obiecująco wyglądała wyciągnięta w kierunku elfa dłoń.
- Ulris - przedstawił się. - Trafiliście idealnie, właśnie robię kolację.

Kolacja faktycznie się robiła, co Ellisar ujrzał gdy tylko wszedł do chaty. W ogromnym kominku, na rożnie, piekła się bowiem młoda łania, rozsiewając wokoło woń, która pobudzała żołądek do wydawania z siebie nad wyraz ponaglających odgłosów.
Izba, w której się znajdowali, zajmowała większą powierzchnię chaty. Stał tu duży stół, do którego dostawiono cztery stołki. Nieco z boku stał fotel bujany, a pod oknami komody z niedbale ociosanego drewna. Na ścianach wisiały zwierzęce skóry i one także zdobiły drewnianą podłogę. Miejsce to bez wątpienia nie należało do najpiękniejszych czy wytwornych, za to bez wątpienia było ciepłe i przytulne. Dusza już buszowała w kredensie stojącym przy kominku, na którego blacie stał talerz z chlebem. Nie do niego jednak wyciągnęły się jej rączki, a do beczuszki miodu, stojącej nieco głębiej, tak że aby po nią sięgnąć musiała stanąć na palcach.
- Może mleka do tego? - zapytał gospodarz, najwyraźniej nie będący urażonym zachowaniem dziewczynki. - Wina? - dorzucił, zerkając na elfa, wyraźnie przy tym tracąc nieco z tej wesołości z jaką przyglądał się Duszy.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 17-02-2017, 12:43   #34
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ellisar mógłby się założyć, że gdyby nie towarzyszyła mu moonria, to przyjęcie, zgotowane przez wilkołaka, byłoby znacznie mniej serdeczne. I pytanie, czy elf zostałby wpuszczony dalej, niż za próg. Ale skoro zaproszenie zostało wyrażone, Ellisar nie zamierzał odmawiać, bez względu na powody, kryjące się za tą zgodą.
Uścisnął dłoń Wilkołaka.

* * *

- Ta mała przylepa zdecydowanie gustuje w słodyczach - powiedział Ellisar, przyglądając się działalności Duszy. - A ja, po dzisiejszym dniu, z chęcią się poczęstuję winem.

- Przywiały nas złe wiatry. - Ellisar nawiązał do wcześniejszego pytania Ulrisa. - I nie mam na myśli ani tej śnieżnej burzy, jaka wczoraj szalała po okolicy i niszczyła wszystko, czego dopadła, ani tych opadów śniegu, co przed chwilą nadciągnęły nad nasze głowy.

Zamilkł na moment.

- Lisan ogarnęło szaleństwo. Być może miasta już nie ma. Ktoś, zapewne z Vole Kes, podburzył mieszkańców przeciwko elfom, oskarżając je o sprowadzenie burzy stulecia, która w częściowo zniszczyła miasto. W świątyni Oren spotkałem się z czymś mrocznym, dużo silniejszym ode mnie - przyznał. - Razem z Duszą z trudem uciekliśmy przed wściekłym tłumem, który najpierw zaatakował kapłanki, a potem przeniósł swe zainteresowania na nas. Być może to przeze mnie, bo się wtrąciłem w nie swoje sprawy. Na szczęście wcześniej jedna z kapłanek wskazała nam tajne wyjście, dzięki czemu ocaliliśmy głowy, gdy ta siła mnie dostrzegła.
- Zapewne głupotą była próba ratowania kapłanek, bo naraziłem Duszę na niebezpieczeństwo, ale... Nie przemyślałem tego wcześniej.

- Gdy już byliśmy za miastem, Dusza weszła na wysokie drzewo - dodał po chwili - by się zorientować, dokąd mamy dalej iść. No i dowiedzieliśmy się, że miasto płonie.
- A my odpoczniemy i musimy ruszać dalej, do stolicy - dokończył swą relację.
 
Kerm jest offline  
Stary 17-02-2017, 22:28   #35
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Gdy elf mówił, wilkołak podszedł do tego samego kredensu przy którym buszowała Dusza i wyjął z niego zakorkowaną butelkę oraz kielich. Postawiwszy je na stole, ruszył w kierunku niskich i dość wąskich drzwiczek, za którymi kryła się niewielka spiżarnia. Z niej to wyniósł dzban, z którego następnie nalał mleka do kubka i podał dziewczynce. Ta z ochotą przyjęła podarunek, podobnie jak kromkę chleba z miodem, która mleku towarzyszyła. Wyraźnie zadowolona moonria, machając wesoło ogonem, usadowiła się na bujanym fotelu i z zapałem zaczęła pochłaniać jedzenie.
Gospodarz w międzyczasie odkroił z pieczeni dwa duże plastry mięsa i nałożył je na talerze. Do nich dorzucił kromy chleba i je także postawił na stole. Na koniec przyniósł sobie dzban piwa i kufel, po czym usiadł.
- W Lisan już od jakiegoś tygodnia było nieciekawie - podjął rozmowę, nalewając złotego trunku. - Co mądrzejsi z nieludzi znaleźli powód by miasto opuścić. Ci jednak, którzy tego nie uczynili zostali w nim uwięzieni przez burzę. Nie dziwi mnie więc to o czym mówisz.
Odkroił kawał mięsa i włożył go sobie do ust. Pieczeń była aromatyczna, soczysta i sama w ustach się rozpływała. Także chleb był nie do pogardzenia, chociaż nie pierwszej świeżości. Nafaszerowany kminkiem, o lekkim, czosnkowym posmaku, dokładnie takim co do go poczuć można ale nie takim żeby przy tym raził nos i podniebienie.
- Do stolicy to wam trudno będzie się dostać - kontynuował Ulris, po tym jak już przełknął mięso i zapił je piwem. - O konie ciężko, a na nogach to zejdzie wam z miesiąc. No i mała niezbyt wyszykowana na tą pogodę…
- Duszy nie jest zimno - zapewniła moonria, dając świadectwo temu, że pomimo tego iż wyglądała na skupioną tylko na jedzeniu, to jednak słuchała uważnie. - Może podróżować w każdej pogodzie.
- Może i tak, malutka, ale przez to ciekawość wzbudzasz, a to twemu przyjacielowi teraz wyjątkowo nie na rękę będzie - poinformował ją, zwracając w jej stronę oblicze i uśmiechając się. - Tobie też nie, bo ludzie w czasach takich jak te co nadeszły, zdolni są do wyjątkowo głupich czynów. Szkoda by było takiego ślicznego ogonka, czy tych słodkich uszek - puścił do niej oczko, ale gdy się do elfa odwrócił, owej wesołości już na jego twarzy nie było.
- Lepiej żebyście mieli jakiś sposób na to żeby ukryć to kim ona jest, bo inaczej to się źle skończyć może - ostrzegł. - Pomogę wam. Mam dług do spłacenia, to się dobrze składa żeście się trafili. Widać bogowie mają plan względem ciebie, elfie. Bo niby po jaką cholerę by cię akurat w tą okolicę ściągnęli?
Co powiedziawszy wrócił do jedzenia.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 18-02-2017, 20:51   #36
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ellisar, rozkoszujący się najpierw samym zapachem, a potem i smakiem jedzenia, poczekał cierpliwie, aż Ulris skończy mówić.
Stracił w pewnym stopniu apetyt, gdy wilkołak wspomniał o uszach i ogonie. Moonrie, co wszyscy wiedzieli, szczególnie prości kmiotkowie, przynosiły szczęście. A że trudno było taką trzymać w klatce, to szalonym powodzeniem cieszyły się amulety. Takie uszy moonrii, zawieszone na szyi, na łańcuszku, gwarantowały powodzenie w rozmaitych interesach. Z tego też powodu przeciętna moonria, jeśli chciała bez problemów chodzić po świecie, musiała mieć dobrze zbudowanego towarzysza, którego sam wygląd zniechęcał potencjalnych miłośników talizmanów z moonrii. Tak było na przykład z bohaterką, z jedną z bohaterek, opowieści o śmiałkach, co wyruszyli, by odzyskać koronę królowej Hasiry.
Ellisar, chociaż pełen wiary w swe możliwości, był pewien, że nie zdołałby obronić Duszy przed tłumem, który najpierw chciałby jej tylko dotknąć, a potem... potem zapewne zabrać dla siebie kawałeczek moonrii, bez względu na sprzeciw tej ostatniej.
Potworna wizja. Bez wątpienia Ulris miał rację - zdecydowanie trzeba było ukryć przed wszystkimi prawdziwą tożsamość Duszy.

- Że coś jest nie tak - powiedział - dowiedziałem się w 'Kuflu', gdzie zatrzymałem się tuż przed początkiem burzy. Tam poznałem Duszę i jej towarzyszy. - Postanowił nie ukrywać faktu, że ktoś jeszcze jest zamieszany w całą sprawę.

Wypił mały łyk wina. Było pyszne, ale on wolał mieć niczym nie zakłócone myśli. I solidny podkład w żołądku, zanim wypije tego wina więcej.

- Nikt z nas nie sądził, że sytuacja w Lisan jest taka zła - dodał. - Gdybyśmy wiedzieli, nie zatrzymalibyśmy się tam na dłużej, niż potrzeba, by uzupełnić zapasy.

- Przyznam się, że sprawa jest na tyle ważna, że byłbym w stanie chwycić się różnych metod, by znaleźć się w stolicy - stwierdził. - Jeżeli to, że nam pomożesz, będzie spłatą długu, to i ja dług zaciągnę, by później spłacić go w podobny sposób.
- Jeśli zaś chodzi o Duszę - spojrzał na moonrię, potem ponownie na Ulrisa - to nie masz pojęcia, jak ta nasza kruszyna potrafi odmienić swój wygląd.

- Świetnie smakuje - skomentował jedzenie, jakim poczęstował ich gospodarz.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-02-2017 o 21:30.
Kerm jest offline  
Stary 20-02-2017, 12:07   #37
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
- Więc nie jest twoja od początku? - zainteresował się wilkołak, skinięciem głowy dziękując za pochwałę. Przez chwilę, po zadaniu tego pytania, milczał. Na jego twarzy malowało się skupienie, jakby kolejne słowa musiały zostać dokładnie przemyślane nim usłyszą je cudze uszy.
- Żyję w tej głuszy już od paru lat - zaczął, wstając i kierując swe kroki w stronę kominka. - Znalazłem się tutaj dzięki moonri, która wyrwała mnie z tarapatów. Miała na imię Księżyc - dodał, rzucając krótkie spojrzenie w stronę bujanego fotela, który to bujał się wesoło bowiem wesoły był nastrój dziewczynki, która na nim siedziała.
W odpowiedzi na wzrok Ulrisa, Dusza pokiwała radośnie głową, aż jej włosy na twarz opadły.
- Znam Księżyc - potwierdziła. - Jest jedną z wyższych sióstr.
- Możliwe - mruknął gospodarz, którego uwaga z powrotem przeniosła się na mięso. - W każdym razie mam u niej dług. Powiedziała kiedyś, że będę wiedział kiedy go spłacić. Widać miała jakieś zdolności widzenia przyszłości, bo wspomniała też o zimie i o białym kocie. Jak rozumiem kotem jesteś ty.
Nie było to pytanie. Stwierdzenie raczej i skierowane ku dziewczynce, która ponownie pokiwała głową, nad wyraz zgodnie. Ulris zaś, nałożywszy kolejną porcję, powrócił do stołu.
- Zawiozę was tak daleko jak dam radę - poinformował elfa, dolewając sobie piwa do kufla. - Do stolicy wolałbym jednak nie zaglądać. Niektórzy miewają dobrą pamięć, a ja długą historię. Wyruszymy jutro, chyba ze pogoda nie dopisze albo co innego wpłynie na te plany. Możecie zająć pokój, mi nie przeszkadza spanie na podłodze - dodał, szczerząc nie do końca ludzkie zęby, a następnie wbijając je w duży kawał pieczeni.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 20-02-2017, 22:44   #38
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
'Więc nie jest twoja od początku?'
Ellisar postarał się nie okazać zdziwienia, gdy padły te słowa. Chyba za mało wiedział o moonriach.
Co prawda nikt o nich zbyt wiele nie wiedział, prócz samych bogów, a być może i moonrii. Nawet nie wiedziano dokładnie, skąd się biorą moonrie - prócz tego, że nie rodziły się jak zwykli śmiertelnicy i nie zmieniały się przez całe swoje życie. Niektórzy twierdzili, że to pozostałości po mocy Trójcy. Według tej teorii moonrie powstawały, gdy jedna z nich lub wszystkie trzy, pojawiają się w Zaris w fizycznej postaci.
Było jeszcze parę innych teorii, między innymi ta, że powstawały samoistnie, w wyniku magicznych fluktuacji i nagromadzenia magii w jednym miejscu. Tak jak burze śnieżne. Zdecydowanie jednak przyjemniej było spotkać na swej drodze moonrię, niż burzę.
Były jeszcze inne hipotezy, jedna ciekawsza (albo raczej bzdurniejsza) od drugiej, ale Ellisarowi najbardziej podobała się ta pierwsza. A z niej by wynikało, że to Margh odwiedziła kiedyś Zaris i efektem tych odwiedzin była właśnie Dusza.
Kiedyś - czyli kiedy? Jak długo Dusza wędrowała po świecie?
Czy wszystkie moonrie się znały?
Czy miały kontakt, taki bezpośredni, ze swymi... matkami, czy jak zwać zależność między boginiami a ich - jak to określiła Dusza - ziarnami?
Co znaczyły słowa 'wyższa siostra'? Czy chodziło o wzrost, czy o co innego?
Co...? Czy...? Kiedy...?

'Więc nie jest twoja od początku?'
Czy to znaczyło, że moonrie do kogoś należą? Słowa 'moja moonria' w życiu by mu nie przeszły przez gardło. Poza tym Dusza miała swego demona, a Mizo by pewnie rozszarpał to gardło, gdyby Ellisar wsunął jakiekolwiek roszczenia co do Duszy. Chociaż...
Przypomniał sobie, jak wędrowali przez świątynię, łapka w łapkę. Przyjemne to było... ale nie należał do tych, co zabijali, by spełnić takie czy inne marzenie. Zdobyć moonrię po trupie poprzednika - nie byłby sobą, zdecydowanie?

'Więc nie jest twoja od początku?'
Czy od chwili swego istnienia moonrie były komuś przypisane? Powstawały po to, by do kogoś dołączyć? Wspomagać go? A może 'kto pierwszy, ten lepszy'?
Czy Dusza, swą mocą, mogłaby, w razie konieczności, wspomóc go?
Kolejne 'czy', którego nie zamierzał zadawać. To mogłoby sprawić niedobre wrażenie.
Zdecydowanie jako bard powinien mieć mniej skrupułów.


- Skorzystamy ze wszystkiego, co nam zaoferujesz - powiedział, zastanawiając się, jakim rodzajem transportu dysponuje wilkołak. - Czy jakoś ci pomóc w przygotowaniach?
 
Kerm jest offline  
Stary 21-02-2017, 21:03   #39
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Dalsza część kolacji upłynęła na lekkiej rozmowie, w której dominowała nawałnica, która przetoczyła się przez ziemie Nemerii. Ellisar chwycił w pewnym momencie swój instrument i zaczął wygrywać na nim melodie, którym towarzyszyły słowa opowieści. Wilkołak okazał się być dobrym słuchaczem, siedząc cicho i popijając piwo, a także kiwając z głową z wyraźną aprobatą. Dusza zaś… Dusza najwyraźniej odpłynęła w sen, chociaż czy tak było w istocie, nikt pewien być nie mógł, szczególnie że jej ogon leniwie kołysał się, zamiatając pył z podłogi, a uszy drżały gdy tylko elf przestawał grać. Oczy jednak miała zamknięte, a na jej twarzy malował się spokój.

Po kolacji gospodarz zajął się sprzątaniem i dalszym oprawianiem mięsa, ówcześnie pokazując im pokój, w którym mieli spędzić noc. Pomieszczenie to nie było duże. Ot, wąska przestrzeń, ozdobiona równie wąskim oknem z wąskim łóżkiem i licznymi półkami na ścianach. Pod łóżkiem znajdowały się wysuwane skrzynie, w których wilkołak trzymał pościel i ubrania. Biorąc pod uwagę rozmiary sypialni, dalsza część domu musiała skrywać inne pomieszczenia, chociaż nie licząc drzwi do spiżarni, nie było widać innych.
Moonria usadowiła się na skórach, z których Ulris ułożył dla niej niewielkie posłanie w kącie. Uczynił tak na jej wyraźną prośbę, która stała się zrozumiała, gdy miejsce dziewczynki zajął biały kociak.
- Teraz rozumiem - roześmiał się wilkołak, kiwając głową, po czym wyszedł by nie przeszkadzać im w przygotowaniach do spoczynku.

Dusza zabrała się za nie od razu, wylizując futerko do czysta, iście kocim zwyczajem, chociaż nie zachowując się aż tak otwarcie, jak to kotom się zdarzało. Ellisarowi została misa z ciepłą wodą i ręcznik, który został przez Ulrisa przyniesiony.
W międzyczasie udało się mu uzyskać odpowiedzi na dwa, nurtujące go pytania.
- Dusza i Mizo znają się od piętnastu lat - poinformowała kotka, ziewając szeroko. - Mizo jest towarzyszem odkąd zaistniałam i zostanie nim dopóki istnieć będę lub nie stanie się coś złego - dorzuciła, zabawnie przekrzywiając łebek.
Na drugie z pytań pokiwała zgodnie głową, w efekcie czego po chwili pokój wypełniły łagodne dźwięki kołysanki, która pewnie nawet wilkołaka w trakcie pełni byłaby w stanie uśpić.


Poranek przywitał ich ostrym słońcem zaglądającym przez okno. Duszy nigdzie nie było, chociaż sądząc pod odgłosach nie była daleko bo za oknem. Zajwyraźniej bawiła się przednie bowiem słychać było głównie chichoty i piski. I nie tylko te, które należały do moonrii, bowiem i męski śmiech od czasu do czasu się odzywał. Widać gość z gospodarzem uznali, że zamiast obudzić elfa, pozwolą mu pospać i sami sobie znajdą rozrywkę.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 24-02-2017, 21:57   #40
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wiedza to potęga, a pierwszym stopniem do niej prowadzącym była ciekawość. Była to cecha, którą Ellisar posiadał, lecz potrafił opanować. Zazwyczaj.
Z tego też powodu (chociaż jego wiedza na temat moonrii nie wykraczała zbytnio ponad wiedzę szarego zjadacza chleba) postanowił nie zasypywać Duszy milionem pytań. Chociaż znajdował się o krok o najlepszego źródła informacji, to postanowił ograniczyć się do małego łyczka, zamiast pić wielkimi haustami.

Ellisar poczekał cierpliwie, aż Dusza ułoży się wygodnie, po czym sięgnął po giternę. Wnet pokoik wypełniły ciche dźwięki kołysanki "Mała moonria słodko śpi". Nim melodia przebrzmiała do końca Dusza spała. Ellisar zagrał jeszcze "Kołysankę dla moonrii", a potem zabezpieczył giternę, umył się i poszedł w ślady swej małej towarzyszki.

Przez moment jeszcze rozmyślał o tym, co też może im na następny dzień przyszykować Ulris, ale że były to po prostu jałowe rozważania, wnet zasnął.

* * *

Ranek jest mądrzejszy od wieczora. Tak przynajmniej głosiła ludowa mądrość.
Czy ta mądrość i tym razem mówiła prawdę, tego Ellisar nie wiedział i nie sądził, by wylegiwanie się w łóżku mogło ten stan niewiedzy zmienić. Poza tym pogoda zachęcała do wstania i ruszenia w drogę.
Stolica czekała, a łóżka, które same podróżowały przez śniegi i lody spotkać można było tylko w bajkach i opowieściach bardów.

Ellisar zmył z siebie resztki snu, ubrał się szybko i spakował, po czym dokładnie sprawdził, czy czasem jakiś drobiazg nie zawieruszył się gdzieś w kącie (nie sądził, by miał tu wrócić w przeciągu najbliższego dziesięciolecia), uporządkował posłanie, zabrał plecak, broń i giternę, po czym wyszedł z pokoju.

- Dzień dobry - powiedział, wkraczając w środek porannej zabawy w wykonaniu monrii i wilkołaka. - Piękny poranek - dodał. - Jakie mamy plany? - zwrócił się do wilkołaka.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172