The Prince of the Dark side Smród medykamentów drażnił jego nozdrza, życiodajna Bacta…
,,Dobra jakość,, wciągnął trochę więcej tego zapachu by rozszyfrować stężenie.
,,Najlepsza ,…, ale mi Bacta nie potrzebna , nie jestem słabeuszem jak oni,,
Wzdrygnął się ma samą myśl o byciu słabym , to było tak odrażająco żenujące.
Odchylił się na krześle teraz w delikatnej poświacie obserwował drobiny kurzu unoszące się w pokoju.
,,Kurz to głównie drobiny ludzkiej skóry , dlatego nie wpuszcza się hołoty na salony bo byśmy się podusili,,- Pani Miranda Melechiot , szlachcianka z Naboo mówiąca do gości podczas kolejnego nudnego bankietu. Scena z tego dawnego życia tak odrębnego pojawiła się i znikła tak samo jak wspomnienie ojca przywołane zapachem Bacty. Te rozłączenia ze wstawkami dawnego życia były tak częste że nawet ich nie zauważał po prostu były , ani złe ani dobre były i nie obchodziło go to nic. Ale było coś o czym myślał , coś nie dawało mu spokoju.
,,Po co ?,, Tak chciał wiedzieć po co Assaji przydzieliła mu tych słabeuszy ? Zastanawiał się czy to jakaś próba, może po prostu to jego podwładni. ,,A może…,, Palce zwarły się w pięść poczuł moc która nęciła jego ciało ,, …mam pokazać naturę sithów i po prostu zaszlachtować tych nieudaczników. Wystarczy użyć jedną z wykwintnych umiejętności zabijania jakimi obdarzył mnie Dooku. Albo nie , przecież nie bawili by się ze mną w takie gry , nie zemną. Uśmiechnął się do siebie i w tej samej chwili spostrzegł że dziewczyna ledwo podnosi się z łóżka, narzuta zsunęła się delikatnie eksponując nagie piersi. Ale była zbyt słaba , była teraz obolała nie była podniecająca była po prostu poobijaną dziewczyną i nie zrobiła na nim najmniejszego wrażenia.
-Jak się czujesz ślicznotko....-Zadrwił trochę bo dziewczyna mimo że w miarę ładna była teraz w stanie nawet emocjonalnym nie do za akceptowania. ,,Swoją droga ciekawe co jej się śniło…,,
Przeszyło go pytanie które zaraz potem odtrącił jak muchę. ,,Nie chce wiedzieć,, Powiedział sam do siebie w myślach bo co go obchodziły koszmary jakiejś ladacznicy. Zagadnięcie Kiffara skwitował prychnięciem i obrócił głowę poczym dobitnie skierował ją w górę by obserwować szalenie interesujący sufit…
__________________ Zakon nadejście sesji Vengara. Przyłącz się!
Ostatnio edytowane przez Tułacz : 01-06-2007 o 15:33.
|