Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2017, 12:43   #34
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ellisar mógłby się założyć, że gdyby nie towarzyszyła mu moonria, to przyjęcie, zgotowane przez wilkołaka, byłoby znacznie mniej serdeczne. I pytanie, czy elf zostałby wpuszczony dalej, niż za próg. Ale skoro zaproszenie zostało wyrażone, Ellisar nie zamierzał odmawiać, bez względu na powody, kryjące się za tą zgodą.
Uścisnął dłoń Wilkołaka.

* * *

- Ta mała przylepa zdecydowanie gustuje w słodyczach - powiedział Ellisar, przyglądając się działalności Duszy. - A ja, po dzisiejszym dniu, z chęcią się poczęstuję winem.

- Przywiały nas złe wiatry. - Ellisar nawiązał do wcześniejszego pytania Ulrisa. - I nie mam na myśli ani tej śnieżnej burzy, jaka wczoraj szalała po okolicy i niszczyła wszystko, czego dopadła, ani tych opadów śniegu, co przed chwilą nadciągnęły nad nasze głowy.

Zamilkł na moment.

- Lisan ogarnęło szaleństwo. Być może miasta już nie ma. Ktoś, zapewne z Vole Kes, podburzył mieszkańców przeciwko elfom, oskarżając je o sprowadzenie burzy stulecia, która w częściowo zniszczyła miasto. W świątyni Oren spotkałem się z czymś mrocznym, dużo silniejszym ode mnie - przyznał. - Razem z Duszą z trudem uciekliśmy przed wściekłym tłumem, który najpierw zaatakował kapłanki, a potem przeniósł swe zainteresowania na nas. Być może to przeze mnie, bo się wtrąciłem w nie swoje sprawy. Na szczęście wcześniej jedna z kapłanek wskazała nam tajne wyjście, dzięki czemu ocaliliśmy głowy, gdy ta siła mnie dostrzegła.
- Zapewne głupotą była próba ratowania kapłanek, bo naraziłem Duszę na niebezpieczeństwo, ale... Nie przemyślałem tego wcześniej.

- Gdy już byliśmy za miastem, Dusza weszła na wysokie drzewo - dodał po chwili - by się zorientować, dokąd mamy dalej iść. No i dowiedzieliśmy się, że miasto płonie.
- A my odpoczniemy i musimy ruszać dalej, do stolicy - dokończył swą relację.
 
Kerm jest offline