Nae nie miał pojęcia jak ten doktor grubasek trafił do ich "szczęśliwej" załogi, ale najwyraźniej pomoc była mocno wskazana to też nie marudził w jej udzielaniu. Kiedy zbliżali się do "koloni" kalkulował wszystko na chłodno, ale dopiero kiedy odkryli działające kriokomory wyszeptał dość głośno do samego siebie.
- Jeśli założymy, że wszyscy koloniści są w komorach... to kto postawił kolonię i kto włożył ich do zamrażalek?
Nie mniej trzeba było zrobić ogląd urządzeń i asystować przy reanimacji. Może obudzeni będą w stanie rozwiać jego i zapewne wszystkich obecnych z misji ratunkowej wątpliwości. Póki co niepokojące też były dwa kontenery zrzucone na inne koordynaty, ale póki co nic nie mówił w tej kwestii. To było, tak po prostu, dziwne...