Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2017, 13:52   #28
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Aria przyglądała się dwójce ocuconych, oceniając czy wszystko poza lekkim szokiem z nimi ok. Po chwili przeniosła wzrok na Maelara
- Pewnie im więcej osób, tym drożej, ale sądzę, że nie powinieneś jechać sam. Nie możemy też zostawić wioski tak do końca pustej, bo nie wiadomo kto się zleci i jeszcze zacznie rozkradać - wróżka mruknęła lekko, marszcząc brwi i zastanawiając się nad tym wszystkim. Mieli trochę do zrobienia, ale w tyle osób na pewno to opanują
- Mogę spokojnie dorzucić coś od mojej rodziny. Ciocia na pewno by pomogła… I moja matka również - oznajmiła. Będzie musiała sprawdzić ile może się dorzucić, ale na pewno pomoże jak będzie mogła. Tymczasem wzrok wróżki padł ponownie na Silli. Wróżkowe oczy nieco pociemniały, gdy poważnie coś rozważała w jej temacie, nie dzieląc się jeszcze swoim niecnym planem.
- Jestem pewien, że gdy sprawdzimy chaty członków rady to na pewno zbierzemy dość by opłacić podróż - odparł Zamir.
- Nie powinniśmy kraść - sprzeciwił się jednak Melfis. - To co zbierzemy między sobą i co było w wieży, będzie musiało wystarczyć - stwierdził nad wyraz stanowczo.
- To z ich winy zmuszeni jesteśmy wyruszyć - zwróciła mu uwagę Silli, dla której najwyraźniej kradzież nie stanowiła problemu. Tym bardziej gdy jej ofiarami będą członkowie rady. Nie wyglądało też żeby planowała zostać w wiosce i jej pilnować.
- To wciąż… - zaczął ponownie Melfis, lecz nie dane mu było dokończyć.
- Zawsze możesz zostać i umyć swoje doskonałe dłonie - warknęła na niego dziewczyna, wyswobadzając się z objęć Zamira. - Rada uczyniła dość zła. Pora by przynajmniej w części za nie zapłaciła. Wracajmy - dodała, i nie czekając ruszyła w stronę ścieżki prowadzącej do wioski.
- Nie musisz jej drażnić, Melfisie - Zamir zwrócił mu uwagę, po czym posłusznie ruszył za lwiołaczką.
- Nie musisz traktować jej jak cenne jajko - odciął się ten, kręcąc głową i wzdychając. - Te jej odpowiedzi doprowadzą mnie w końcu do szału - zdradził, zerkając przepraszająco na Arię. - Ma jednak rację, stojąc tu i debatując nie zbliżymy się do wykonania naszej misji - dorzucił, tym razem kierując słowa zarówno do wróżki jak i do elfa.
- Nie chcę zostawiać tu Larissy - powiedział Maelar. - Zabiorę ją do najbliższej chaty.
Schylił się i podniósł dziewczynę, po czym ruszył, nieco wolniej niż Silli, w stronę wioski.
- Silli wie z pewnością więcej, niż do tej pory powiedziała, ale ma prawo i do swego zdania, i do tajemnic - dodał. -. A jeśli chodzi o pieniądze, jakie znajdziemy w domach członków Rady, to z pewnością nie będzie kradzież. Staramy się naprawić to, co oni popsuli.
Aria obserwowała całą sprzeczkę i szczerze nie podobała jej się postawa Silli. Jeśli krył się za tą postawą jakiś powód, to ona już się dowie co to było. No i przede wszystkim nie tylko ona chciała się dowiedzieć co jest grane z tą całą tajemniczością lwiołaczki
- Mam pewien pomysł… Zobaczymy na ile wypali. - Wróżka zerknęła na Melfisa
- Też nie podoba mi się wizja zabierania pieniędzy od radnych, ale pewnie gdyby byli tu, coś by próbowali zaradzić - oznajmiła, żeby wiedział, że z tym nie jest sam. Co do tematu Larissy kiwnęła głową, ale zaraz zaczęła lecieć za Silli. Hugo poczłapał za nią. Wróżka czekała teraz na odpowiedni moment by swój pomysł wcielić w życie, a jak nadejdzie, to wszystko zapewne stanie się jaśniejsze.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline