Axel nie miał czasu na to, by się cieszyć trafnym strzałem.
- Tam jest! Na dachu! - zawołał, nie czekając, aż dym się do końca rozwieje. - Tam! - Wskazał kierunek tym, co jeszcze się nie zorientowali, nie zwrócili uwagi na odgłos siekańców, uderzających o dachówki i komin, na krzyk, na dźwięk, jaki wydała spadająca kusza. - Gońcie go!
Sam jednak, zamiast zastosować się do własnej rady, zaczął pospiesznie ładować garłacz. Dopiero z bronią gotową do strzału miał zamiar ruszyć w pościg za łowcą.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 17-02-2017 o 21:32.
|