Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2017, 22:28   #35
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Gdy elf mówił, wilkołak podszedł do tego samego kredensu przy którym buszowała Dusza i wyjął z niego zakorkowaną butelkę oraz kielich. Postawiwszy je na stole, ruszył w kierunku niskich i dość wąskich drzwiczek, za którymi kryła się niewielka spiżarnia. Z niej to wyniósł dzban, z którego następnie nalał mleka do kubka i podał dziewczynce. Ta z ochotą przyjęła podarunek, podobnie jak kromkę chleba z miodem, która mleku towarzyszyła. Wyraźnie zadowolona moonria, machając wesoło ogonem, usadowiła się na bujanym fotelu i z zapałem zaczęła pochłaniać jedzenie.
Gospodarz w międzyczasie odkroił z pieczeni dwa duże plastry mięsa i nałożył je na talerze. Do nich dorzucił kromy chleba i je także postawił na stole. Na koniec przyniósł sobie dzban piwa i kufel, po czym usiadł.
- W Lisan już od jakiegoś tygodnia było nieciekawie - podjął rozmowę, nalewając złotego trunku. - Co mądrzejsi z nieludzi znaleźli powód by miasto opuścić. Ci jednak, którzy tego nie uczynili zostali w nim uwięzieni przez burzę. Nie dziwi mnie więc to o czym mówisz.
Odkroił kawał mięsa i włożył go sobie do ust. Pieczeń była aromatyczna, soczysta i sama w ustach się rozpływała. Także chleb był nie do pogardzenia, chociaż nie pierwszej świeżości. Nafaszerowany kminkiem, o lekkim, czosnkowym posmaku, dokładnie takim co do go poczuć można ale nie takim żeby przy tym raził nos i podniebienie.
- Do stolicy to wam trudno będzie się dostać - kontynuował Ulris, po tym jak już przełknął mięso i zapił je piwem. - O konie ciężko, a na nogach to zejdzie wam z miesiąc. No i mała niezbyt wyszykowana na tą pogodę…
- Duszy nie jest zimno - zapewniła moonria, dając świadectwo temu, że pomimo tego iż wyglądała na skupioną tylko na jedzeniu, to jednak słuchała uważnie. - Może podróżować w każdej pogodzie.
- Może i tak, malutka, ale przez to ciekawość wzbudzasz, a to twemu przyjacielowi teraz wyjątkowo nie na rękę będzie - poinformował ją, zwracając w jej stronę oblicze i uśmiechając się. - Tobie też nie, bo ludzie w czasach takich jak te co nadeszły, zdolni są do wyjątkowo głupich czynów. Szkoda by było takiego ślicznego ogonka, czy tych słodkich uszek - puścił do niej oczko, ale gdy się do elfa odwrócił, owej wesołości już na jego twarzy nie było.
- Lepiej żebyście mieli jakiś sposób na to żeby ukryć to kim ona jest, bo inaczej to się źle skończyć może - ostrzegł. - Pomogę wam. Mam dług do spłacenia, to się dobrze składa żeście się trafili. Widać bogowie mają plan względem ciebie, elfie. Bo niby po jaką cholerę by cię akurat w tą okolicę ściągnęli?
Co powiedziawszy wrócił do jedzenia.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline