Kazrak już miał wychodzić kiedy gnomka poprosiła o pomoc, z jej opisu brzmiało to pewnie jak jakieś przewidzenia i majaki albo co najgorzej jakiś przerośnięty szczur a korzyści były całkiem ciekawe. Dobre słowo ma czasem większą moc niż złoto. - Składzik pod magazynem i tajemniczy stwór. Brzmi jak praca dla mężnych poszukiwaczy przygód ratujących damę w opale - mówiąc to szczerze się uśmiechnął. - Pewnie, że pomożemy, prawda Nidrim? - szturchając towarzysza zapatrzonego w gnomkę.
Wyciągając zza pasa swój krasnoludzki topór przerzucił go kilka razy między rękoma mówiąc z uśmiechem na ustach - Prowadź do mrocznego składziku i sprawdzimy zaraz co się tam zalęgło |