Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2007, 18:27   #40
Vivian
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany
*Light Side* Dalila Zearalenon

Uśmiechnęła się delikatnie do gościa, podeszła z gracją do automatu z kawą i wcisnęła przycisk. Pilot Jakob. Tak po prostu. W pewnym sensie lubiła ludzi z gatunku "po prostu". Epizodyczne postacie, które pojawiają się w naszym życiu tylko po to, żeby zaraz zniknąć. Nie brali udziału w budowaniu przeszłości, nie zależy od nich przyszłość i wcale nas nie obchodzi, co sobie pomyślą...
Jeżeli chodzi o ten ostatni aspekt, Dalila była przekonana, że totalnie się od niego odcięła. A jednak... Jednak z powodu niezrozumiałych dla siebie przyczyn bardzo chciała wiedzieć, co też dzieje się w głowie Keirana stojącego pod ścianą. Spojrzał na nią tylko raz, po czym spuścił oczy i... nic. Wyciągnęła kubek z parującym płynem spod kapiącego kranika i postanowiła zająć się nim na jakiś czas. Uporczywe wpatrywanie się w milczącego chłopaka jakoś jej nie odpowiadało. Zdmuchnęła łagodnie obłoczek kawowej mgiełki, kątem oka dostrzegając wchodzących towarzyszy. Żałowała, że to jeszcze nie Mistrz, bo atmosferze w kantynie przydałby się ładunek pozytywnej energii... A tymczasem wyczuwała doskonale, iż zaczyna scalać pozostałą część grupy na zasadzie "wspólnego wroga", a do tego ten grymas na twarzy pilota... No, no... Zanotowała.

- Po co chcecie lecieć do takiej dziury jak Raven IV... Przecież tam się normalnie gotuje. Gammorki rozszarpią niedługo wszystko co się rusza, myśle że 4 Jedi nie da sobie z nimi rady.
Uśmiechnął się szerzej, jakby zapominając o obecności obcego w sali, a Dalila patrzyła na niego z rosnącym zaciekawieniem.
- Jest tyle przyjemniejszych planet w okolicy, plaża, błękitne morze i ciepłe słoneczko...

Najwyraźniej zapowiadała się przeprowadzka, dosyć nagła i niekoniecznie spodziewana. Lili podejrzewała, że nie tylko ją zaskoczyła nowa informacja... Nie miała jeszcze czasu przetrawić tych wieści, ale było w nich coś pozytywnego: wyprawa wzbudzająca tak wiele obaw mogła w ogóle nie dojść do skutku. No i może będzie cieplej...?

Dmuchnęła nad kubeczkiem po raz drugi:
- Właściwie czekamy na Mistrza Dune... - nie czuła potrzeby tłumaczenia pilotowi godzinami, że o wyjeździe jeszcze nic nie wiedzą - Po spotkaniu chętnie przejdę się z tobą obejrzeć statek, jeżeli to nie problem.

Kończąc nadpiła kawę i zajęła miejsce koło stoliczka z automatem, żeby móc wygodnie obserwować całe pomieszczenie. Oczy "Dżeja" nieźle nadawały się na tymczasowy cel owych obserwacji... Póki co, Dalila nawet nie zaczynała pytać o szczegóły podróży - oczekiwała ich nadejścia wraz z przełożonym...
 
__________________
"Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Vivian jest offline