Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2017, 19:25   #31
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Franciszek „Franka” Graba

Zignorowana Irena ostentacyjnie wyciągnęła z kieszeni różaniec i zaczęła się modlić, kiedy i to nie wzbudziło żadnej reakcji poszła do swojego domku.

- Mamy niedaleko Biedronkę i Ikę czy jak to tam ci Norwegowie nazwali, ale jeżeli mogę ci podpowiedzieć Skarbie ty mój to lepiej jedź do sklepu ogrodniczego, który jest kawałek drogi za działkami w Okuniewie mają lepsze narzędzia niż te sieciówki, nie wspierasz zagramanicznego biznesu a co najważniejsze nie przenawożą roślin, które w sklepie pod odpowiednim światłem świetnie wyglądają, ale w większości przypadków zdychają po przyniesieniu do domu - Ostatnie zdanie wypowiedziała takim tonem jakby sklep z pod znaku uśmiechniętego robaka popełnił zbrodnie porównywalną z Holocaustem.

Resztę czasu do wieczornego spotkania Franek poświęcił na jeżdżenie w tą i z powrotem do lokalnego sklepu sprzedawczynie były dla niego bardzo miłe po części z powodu tego, że był przystojny a po części, przez to, że robił duże zakupy. Rzeczywiście zgodnie z tym, co mówiła Pani Maria Kwiatkowska, ( bo tak brzmiało cywilne imię Babcia Kwiatek) wyraźnie dbali o klienta, bo w przeciwieństwie do sieciówek wiedzieli, że oszukać można tylko raz a nie mogli liczyć na ciągły dopływ jeleni, których kusiliby sztucznie zaniżanymi cenami.

Nie golili też nikogo przesadnie narzędzia były porządne, ceny rozsądne, rośliny zadbane a trawnik przed sklepikiem usiany wszelkiego rodzaju plastikowymi krasnalami ogrodowymi oraz innym kiczem. Gdy właściciele zobaczyli, że Graba planuje cofać się tyle razy na rowerku zaproponowali, że podwiozą go wraz z zakupami na działki.

Róża

Sprzedawca lodów wydawał się być przerażony z zamrażarki przed nim wyskoczyła dziewczyna zombie i wydając z siebie zduszone jęki, które chyba były śmiechem wyrwała mu język, który włożyła do własnych ust po kilku próbach krzyknęła - Hahaha, wygrałam zakład! Ale ty masz obrzydliwy oddech pora na lody! - Zaklaskała w ręce i z nowo naprawionych głośników popłynęła kolejna piosenka walcząca o uwagę słuchacza z Guns and Roses.

- Dość tego hałasu i jazgotu! - Krzyknęła babcia Róży i wszelki dźwięk umilkł chyba ona miała tu obecnie najwięcej władzy zombica pokiwała głową na znak zgody, po czym, nałożyła sobie porcie lodów w rożku przyozdobioną żyletkami lizała ów przysmak nie przejmując się cięciami, które sądząc po jego zachowaniu odczuwał ciągle chwytający się za krwawiące usta i jęczący z bólu sprzedawca.

Róża wciąż nie była pewna czy ma do czynienia z duchami czy wyjątkowo autonomicznymi projekcjami starsza pani usiadła z nią przy stoliku i po wysłuchaniu tego, co wnuczka miała do powiedzenia chwyciła ją przyjaźnie za rękę - Oh, kochana niepotrzebnie się martwiłaś jeszcze zanim do mnie przyjechałaś wszystko na ciebie przepisałam testamentu nie da się podważyć. - Zapewniła wnuczkę z uśmiechem jednak za chwilę posmutniała - Przykro mi, że tak źle wychowałam twojego ojca. Źle dobrałam sobie męża i przekazałam mojemu dziecku złe geny. Dodatkowo twój dziadek był alkoholikiem takie były wtedy czasy oglądałam kiedyś program w telewizji o Dorosłych Dzieciach Alkoholików wydaje mi się, że twój tata ma w sobie uraz i dlatego był dla ciebie taki surowy wiem, że to trudne, ale proszę cię spróbuj być dla niego wyrozumiałą na swój sposób on cię bardzo kocha. Wolałabym jednak żeby moje ciało spoczęło w poświęconej ziemi jeżeli nie sprawi ci to wielkiej różnicy - Poprosiła.

Marek Krzykowski

Dzieci bawiły się w mokrym piasku z wieży leciała składanka największych przebojów programu Disco polo live a gość został przywitany spalonym mięsiwem i tanim piwem.

Gdy Kaśka odeszła na chwilę przewinąć dzieciaka lekko podchmielony Seba nachylił się do Krzysztofa i konspiracyjnym szeptem zapytał - Hej chciałbyś przejść się do burdelu? Jeden jest niedaleko kocham moją żonę, ale po dzieciakach trochę się rozjechała zresztą oboje jesteśmy zmęczeni a przy dzieciakach nie bardzo jest jak. Moglibyśmy se na wzajem pilnować pleców żeby nas kurwy nie okradły - Zaproponował.

Michał Igor Zgorzelec

- I co mam iść tam gdzie już są jakieś inne duchy żebym musiał walczyć z nimi o odebranie im ich władztwa nad jakimś terenem?! Nie jestem najeźdźcą szamanie! Przyznam ci jednak, że jesteś pierwszą istotą od jakiegoś czasu, która okazała mi należyty szacunek. Nagrodzę cię, więc wielkim zaszczytem mojego towarzystwa i zamieszkam w oczku wodnym znajdującym się w pobliżu twej nory - Oznajmił władczym głosem - Skoro nie możesz zwrócić mi mojego władyctwa to, chociaż pozbądź się tych ślimaków, gołodupców! Nie są stąd przepędziły moje ulubione żaby z tych terenów, bo zjadają ich młode chcę, aby moi kumkający poddani znów zapełnili te tereny! - Rozkazał Michał przypominał sobie coś o tym, że hiszpańskie ślimaki bez muszli faktycznie są w Polsce gatunkiem inwazyjnym sprowadzonym przez przypadek z jakąś dostawą owoców do supermarketu.

Za to ludzi było o wiele ciężej przekonać znaczna część wypierała się, że coś w ogóle źle robi, ale usłyszał też dużo wyjątkowo głupich argumentów:

- Na coś trzeba umrzeć młodzieńcze! Nie gadaj mi tu tych żydowskich głupot z Unii eternit miał być szkodliwy i co?! Tyle lat żyje w domku eternitowym i jestem zdrowy jak byk! To wszystko spisek klubu Bilderberga, bo chcą nas zmusić żebyśmy ciągle kupowali! - Wyjaśnił zasuszony staruszek palący śmieciami w piecu, po czym, paskudnie się rozkaszlał.

- Ale "Maja w Ogrodzie" mówiła w telewizji, że te środki są najlepsze! Chcę mieć taki śliczny ogródek jak na tych wieżowcach - Wyjaśniła starsza Pani stosująca za dużo chemii.

- Przecież jak się pozbywam śmieci to recykling co nie stary ? - Spytał się głupio nastolatek - A komu by się chciało wozić to do miasta skoro las tak blisko? Ziemia wszystko wchłonie - Rzekł z pewnością w głosie.

Kilka osób dało się przekonać żeby złożyć wnioski o dofinansowanie wymiany pieców pod warunkiem że brodacz wszystko za nich wypełni i złoży w odpowiednim urzędzie będzie się też trzeba upewnić że wymienią piece na mniej trujące zamiast nowych a równie szkodliwych.

Spotkanie na grillu u Igora

- Słuchajcie do tych problemów, które już mamy na głowie muszę dodać jeszcze jeden w mieście pojawił się nowy biznesmen Janusz Tracz. Przyjechał z jakiegoś pipidówka i wykupił pola od rolników a teraz zalał betonem rowy melioracyjne! Chcę budować tam osiedle domków jednorodzinnych, ale kretyn nie pomyślał, że przecież bez odpływu wszystko w okolicy zaleje woda nasze działki będą zrujnowane! - Ogłosił Pan Andrzej.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 12-08-2017 o 17:11.
Brilchan jest offline