Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2007, 19:05   #41
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
*Light Side* Kayla Knylenn

Widząc reakcję nieznajomego Kayla wyprostowała się gwałtownie, jej oblicze w ciągu jednej chwili nabrało chłodnego, dystyngowanego wyrazu, jak zawsze gdy była spięta czy skoncentrowana. Wolnym krokiem weszła do pomieszczenia i oparła się plecami o ścianę.

Nie tolerowała ksenofobów, może dlatego, że od najmłodszych lat istoty jej najbliższe pochodziły z ras innych niż ludzka. Nie rozumiała jak ktoś mógł się czuć lepszy od innej istoty tylko ze względu na rasę. Nim opuściła świątynię u boku Mistrza Kryma nie przypuszczała, że w ogóle może być coś takiego jak uprzedzenia. Jednak od tego czasu doświadczyła ich aż nazbyt wiele. Niektóre indywidua uważały za osobistą obelgę fakt, że młoda, ludzka dziewczynka jest pod opieka twi’leka, od razu wyobrażali sobie nie wiadomo co.

Obrzuciła młodzieńca badawczym lecz dość przedmiotowym spojrzeniem usiłując ocenić kim może być i skąd właściwie się tutaj wziął. Gdyby należał do obsługi enklawy już dawno by go zauważyła. Chłopak przemówił mimo widocznego napięcia i zorientowała się że trafili akurat w środek jakiejś rozmowy.

- Po co chcecie leciec do takiej dziury jak Raven IV ... przecierz tam sie normalnie gotuje. Gammorki roszarpia niedługo wszytko co sie rusza, mysle że 4 Jedi nie da sobie z nimi rady. Jest tyle przyjemniejszych planet w okolicy , plaża, błekitne morze i ciepłe słoneczko.

Sama zdziwiła się jak łatwo przyszło jej ukryć zaskoczenie. A więc Mistrz Dune postanowił się nas pozbyć. Pomyślała usiłując ukryć irytację. Sprawa musiała zaistnieć dość nagle biorąc pod uwagę uprzednie polecenia. Niepokój który czuła pogłębił się jeszcze bardziej, tak samo chłód na jej twarzy. Zachowanie mężczyzny wzbudzało jej niechęć a wieści jakie ze sobą przyniósł mogły się dla niej okazać bardziej niż niepomyślne.

Usiłowała sobie przypomnieć czy wymieniona przez pilota planeta jest obecnie objęta działaniami wojennymi. Niestety nie wiedziała. Czas znów zacząć zaglądać do holonetu Kaylo Knylenn, wojna nie zniknie tylko dlatego, że ty będziesz udawała iż jej nie ma. Nawet jeśli teren nie był objęty wojnami klonów to uwaga mężczyzny wyraźnie świadczyła, że jakieś walki są tam prowadzone. I znów ta sama ballada. Westchnęła w duchu. Lepiej nie zamartwiaj się na zapas póki nie poznasz szczegółów. Upomniała sama siebie. Może nie będzie aż tak źle.

Mimo to słuchając odpowiedzi Lili nie spuszczała wzroku z pilota. Nie bardzo obchodziło ją czy będzie się czuł niezręcznie. Upomniała sama siebie by nie urywać głowy posłańcowi tylko dlatego, że niesie złe wiadomości. Mimo to zaczynała odczuwać do niego niechęć na którą nic nie mogła poradzić. A idź sobie z nim gdzie chcesz, tylko zabierz mi tego człowieka sprzed oczu. Pomyślała. Powinnaś się uspokoić zanim przyjdzie Mistrz Dune, bo jeszcze ci się zdarzy powiedzieć wszystko co myślisz o tej sytuacji. Poleciła sobie samej usiłując uspokoić się przynajmniej odrobinę. Jednak na jej twarz pozostał chłodny wyraz.
 

Ostatnio edytowane przez Lirymoor : 01-06-2007 o 19:09.
Lirymoor jest offline