Ellisar, rozkoszujący się najpierw samym zapachem, a potem i smakiem jedzenia, poczekał cierpliwie, aż Ulris skończy mówić.
Stracił w pewnym stopniu apetyt, gdy wilkołak wspomniał o uszach i ogonie. Moonrie, co wszyscy wiedzieli, szczególnie prości kmiotkowie, przynosiły szczęście. A że trudno było taką trzymać w klatce, to szalonym powodzeniem cieszyły się amulety. Takie uszy moonrii, zawieszone na szyi, na łańcuszku, gwarantowały powodzenie w rozmaitych interesach. Z tego też powodu przeciętna moonria, jeśli chciała bez problemów chodzić po świecie, musiała mieć dobrze zbudowanego towarzysza, którego sam wygląd zniechęcał potencjalnych miłośników talizmanów z moonrii. Tak było na przykład z bohaterką, z jedną z bohaterek, opowieści o śmiałkach, co wyruszyli, by odzyskać koronę królowej Hasiry.
Ellisar, chociaż pełen wiary w swe możliwości, był pewien, że nie zdołałby obronić Duszy przed tłumem, który najpierw chciałby jej tylko dotknąć, a potem... potem zapewne zabrać dla siebie kawałeczek moonrii, bez względu na sprzeciw tej ostatniej.
Potworna wizja. Bez wątpienia Ulris miał rację - zdecydowanie trzeba było ukryć przed wszystkimi prawdziwą tożsamość Duszy.
- Że coś jest nie tak - powiedział - dowiedziałem się w 'Kuflu', gdzie zatrzymałem się tuż przed początkiem burzy. Tam poznałem Duszę i jej towarzyszy. - Postanowił nie ukrywać faktu, że ktoś jeszcze jest zamieszany w całą sprawę.
Wypił mały łyk wina. Było pyszne, ale on wolał mieć niczym nie zakłócone myśli. I solidny podkład w żołądku, zanim wypije tego wina więcej.
- Nikt z nas nie sądził, że sytuacja w Lisan jest taka zła - dodał. - Gdybyśmy wiedzieli, nie zatrzymalibyśmy się tam na dłużej, niż potrzeba, by uzupełnić zapasy.
- Przyznam się, że sprawa jest na tyle ważna, że byłbym w stanie chwycić się różnych metod, by znaleźć się w stolicy - stwierdził. - Jeżeli to, że nam pomożesz, będzie spłatą długu, to i ja dług zaciągnę, by później spłacić go w podobny sposób.
- Jeśli zaś chodzi o Duszę - spojrzał na moonrię, potem ponownie na Ulrisa - to nie masz pojęcia, jak ta nasza kruszyna potrafi odmienić swój wygląd.
- Świetnie smakuje - skomentował jedzenie, jakim poczęstował ich gospodarz.