- Ja? Nie pracuję?! - gnom wyglądał na szczerze dotkniętego oskarżeniem kobiety.
- Być może tak to wygląda dla niewprawionego oka! W rzeczywistości jednak wykonuję tu najcenniejszą i wymagającą najwyższych kwalifikacji pracę! - uniósł w górę krótki, pękaty paluch i wskazał nim rozbitków wokół siebie, zataczając efektownie koło
- W tej godzinie próby podtrzymuję moich bliźnich na duchu, racząc ich konwersacją na odpowiednim, wysokim poziomie. To, że być może ty, człecza kobieto, tego nie dostrzegasz... - skierował paluch oskarżycielsko na Freyę.
- To nie znaczy, że możesz wypowiadać się za wszystkich, inni z pewnością potrafią docenić moje wartościowe wsparcie. O, jak choćby mój najszczerszy przyjaciel Shirinirou! - wskazał Tianczyka. Ten jedynie wzruszył ramionami i wrócił do pracy, dalej ignorując gnoma.
Freya intimidate d20+2 vs 15 = 3 porażka
Nastawienie Gelik > Freya indifferent > unfriendly
Najwyraźniej Gelik nie uwierzył jej, że faktycznie wyrzucą go z obozu, za to wyglądał na śmiertelnie obrażonego jej zarzutami.
Cóż, mieli wyruszać w dżunglę, by zdążyć wrócić jeszcze zanim woda zacznie się cofać, ale liczne zajęcia pochłonęły sporo czasu. W międzyczasie słońce wzeszło już wysoko na niebo i zrobiło się jeszcze cieplej. Wilgotna dżungla zaczęła parować. Blisko plaży, gdzie wiało jeszcze trochę wiatru znad niespokojnego morza dało się wytrzymać, ale kawałek głębiej było już jak w parowej łaźni, każdy większy wysiłek wywoływał strugi potu i lekkie zawroty głowy, tylko Freya wydawała się dziwnie niewzruszona morderczą wilgotnością i temperaturą.
Feat Endurance
Jeśli chcieli zdążyć zwiedzić otoczenie, musieli porzucić część z bardziej długotrwałych działań i ruszyć w dżunglę. Jako tako nareperowali but i znaleźli improwizowaną broń, jednak trwałość takich rozwiązań była wątpliwa, trzeba było na to więcej czasu, lepszych narzędzi i surowca, bądź wszystkiego naraz. Freya wytypowała już pierwsze miejsca na pułapki i zaczęła kopać, ale był to jedynie zaczątek tego, co było potrzebne, by byli tam bezpieczni.
- Hmm. Ja zostaję. - oznajmił Ishirou, gdy już szykowali się do wyruszenia. Wskazał oszczędnym ruchem głowy skutego przestępcę i nieprzytomną dziewczynę, sugerując, że ktoś musi ich pilnować. Wokół rannego osiołka zaczynały już zbierać się insekty.