Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-02-2017, 09:14   #31
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Coraz to więcej piaszczystej powierzchni znikało pod wodą, a ta która pozostała rozgrzewała się z każdą chwilą. Soczysta zieleń drzew i obietnica cienia kusiły coraz bardziej. Dymiące i cuchnące ognisko mimo iż odstraszało natrętne owady tylko pogłębiało panujący wokół gorąc.

-Zebrałam co się dało.-powiedziała wojowniczka kładąc sieć ze swoim mizernym łupem przed resztą rozbitków.
-Nie mamy tu już czego szukać, pora ukryć się w cieniu zanim się tu usmażymy jak na patelni.- oznajmiła towarzyszom niedoli. –Ja przeniosę osła, jest najcięższy. Wy przetransportujecie dziewczynę i tego tam.-wskazała na skazańca.-Jest nieprzytomny, więc nic wam nie zrobi. Ognisko też przyda się w nowym miejscu. Co wy na to?- zapytała mając nadzieję, że wszyscy się z nią zgodzą, a nawet jeśli nie i tak miała zamiar przystąpić do realizacji planu. Zaczęła od wypatrzenia miejsca gdzie rosnące na skraju dżungli drzewa zdawały się dawać najwięcej cienia.
 
Agape jest offline  
Stary 15-02-2017, 11:19   #32
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Garidan powstrzymał szyderczy uśmiech, jaki mu się pchał na usta po mądrościach, jakie wygłosił gnom.

- Na twoim miejscu również bym udawał, że się obudziłem jako ostatni - powiedział - i bym zapewniał o swej niewinności. Skąd mamy wiedzieć, że to nie ty stałeś za tym wszystkim, co się stało na pokładzie szkunera, a teraz udajesz niewinną ofiarę? A jeśli uważasz, że to my jesteśmy 'ci źli', to najlepiej biegnij w las za wspomnianą przez ciebie półelfką.

Nie czekając na odpowiedź (nie do końca fachowym okiem) ocenił, gdzie można by się schować przed nadmiarem słońca, by tam skonstruować kolejne ognisko - mniej dymiące i bardziej nadajace się do przerobienia niedawnych napastników na pożywne śniadanie.

- Chodź, pomóż mi - rzucił w stronę Sandera, zabierając się za przenosiny rannej dziewczyny. - W cieniu przynajmniej słońce jej nie zabije. A potem zabierzemy tego specjalnego więźnia - zaproponował.

- Potem musimy się zastanowić, co dalej - dodał. - Pownniśmy tu zostać tak długo, aż się nie upiecze całe mięso. No i dziewczyna musi odzyskać przytomność. W międzyczasie ktoś by mógł zrobić mała wyprawę do tego lasu. A nuż gdzieś są jakieś owoce. Trzeba by zdobyć jakąś prowizoryczną broń, choćby kije czy pałki. Później bym proponował obejść klify i iść wzdłuż brzegu. Rzeki zwykle wpadają do morza, a nuż i nam się uda na jakąś trafić.

Teoretycznie powinni tu zostać i poczekać na odpływ - kto wie, co odsłoniłyby cofające się fale, ale pogoda zdecydowanie nie sprzyjała wylegiwaniu się na plaży. Wodę co prawda mieli, ale nie taką, jaka by się nadawała do picia.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-02-2017, 23:24   #33
 
Sirion's Avatar
 
Reputacja: 1 Sirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputację
Szermierz kiwnął głową i pomógł magowi przenieść dziewczynę w cień. Musieli znaleźć jakiś sposób transportowania jej, tak, żeby jej stan nie uległ pogorszeniu, poza tym dźwiganie jej całą drogę to by była mordęga - być może udałoby im się stworzyć prowizoryczne nosze, gdyby znaleźli chociaż część płótna, na przykład żagla... Albo wykorzystać do tego liście, chociaż po pierwsze trzeba by znaleźć sposób, żeby je mocno przymocować a po drugie nie jest powiedziane, że wytrzymałyby taki nacisk...

- W każdym razie musimy posunąć się dalej - Powiedział po chwili - Nie jest ważne co zdarzyło się na statku i bez sensu jest się dalej oskarżać, musimy zacząć działać racjonalnie i współpracować. Prędzej umrzemy z pragnienia niż ustalimy przebieg wydarzeń... - Powiedział spokojnie.

- Musimy wejść wgłąb dżungli.
 
__________________
"Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga."
Sirion jest offline  
Stary 16-02-2017, 10:43   #34
 
Azanna's Avatar
 
Reputacja: 1 Azanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie coś
Słońce było coraz wyżej i wyżej, temperatura rosła dość szybko, a piasek pod stopami zaczynał parzyć.
Wszyscy doskonale wiedzieli, że trzeba się skryć jak najszybciej by uniknąć poparzeń słonecznych.

Freyę ogarnęło poczucie dumy, jakby nie było właśnie uratowała rudowłosej życie. Uśmiechnęła się lekko sama do siebie. Jednak, gdy tylko przypomniała sobie o swoim ledwo dychającym przyjacielu zeszła na ziemię w mgnieniu oka. Martwiła się, że nie mogła zbyt wiele dla niego zrobić. Wykorzystała już przecież ogromną cześć swojej magii, a do innych zakleić potrzebowała składników niestety.

Dziękuję wam bardzo za uratowanie mojego kłapoucha. - rzekła trochę przygnębiona dziewczyna do Nerisy i Garidana - Byłabym wam wdzięczna jakbyście pomogli mi jeszcze, przeciągnąć biedaka w cień zanim się usmaży. Nie, to że nie jestem wam wdzięczna już teraz, po tym jak się narażaliście na niebezpieczeństwo ,aby go ratować. Proszę, nie chce go zostawiać na pewną śmierć, a sama go niestety nie podźwignę.


Wiedźma wiedziała, że nie jest mu w stanie zbytnio pomoc, ale miała nadzieję, że w dżungli znajdzie jakąś roślinę, którą zna i która pomoże zwierzęciu choć trochę.
 
Azanna jest offline  
Stary 16-02-2017, 22:50   #35
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Poszło im dość sprawnie. Już po paru dłuższych chwilach wszyscy przenieśli się pod drzewa pobliskiej dżungli, wybierając miejsce tak, by widzieć stamtąd również spory kawałek plaży. Duże liście egzotycznych drzew zapewniały im tak potrzebny o tej porze dnia cień, a rozpalony na nowo ogień zaczynał już przypiekać pierwsze wypreparowane wcześniej skorupiaki. Wydawało się, że nawet lekko dymiące ognisko zapewniało jakąś ochronę przed robactwem. W cieniu znalazło się też miejsce dla osiołka, który po wyniesieniu go spod piekącego słońca zaczął wyraźnie dychać spokojniej. Można by pomyśleć, iż jedynie smacznie śpi, gdyby nie rozległe ziejące czerwienią rany w jego bokach.

Gdy oni przenosili wszystko w cień drzew, Ishirou ciągle niespokojnie chodził po plaży, coraz to dla próby wspinając się na najbliższe skały i spozierając w dal, jakby ważąc swoje szanse na dotarcie do widocznego w oddali wraku.
- Jeśli wróci jego ciało, to zamawiam spodnie. - szepnął gnom, ciężko było stwierdzić, czy na serio, czy żartem.

Na koniec, zgodnie z planem, podciągnęli do cienia i spętanego więźnia, zważając na to, by się przy tym zbytnio nie narazić. Położyli go na plecach. Gdy tylko go puścili, otworzył swoje dziwne, lekko mleczne, zaszklone oczy. Na jego ustach widać było szeroki uśmiech, szczerzył się i gapił w zielone korony drzew w górze nad nimi.
- Dziękuję - powiedział zachrypniętym głosem. Brzmiał jakby świadomy otoczenia był już od wielu chwil i dokładnie wiedział, co się wokół niego działo. Zdawał się też oczarowany naturą, którą widział wokół siebie. Najwyraźniej był tam jedyną osobą, którą szczerze cieszyła się z obrotu wydarzeń.

Gnom chrząknął zakłopotany i przesiadł się trochę dalej.
 
Tadeus jest offline  
Stary 17-02-2017, 10:36   #36
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ledwo jeden problem zniknął, a już pojawiały się następne.
Piękne wakacje na łonie natury to nie było życie usłane różami, a raczej dywanik z samych cierni, przy czym największy problem stanowiło to, że nie groziła im śmierć z głodu, a śmierć z pragnienia. Niestety, jego czary pozwoliłyby na zmianę smaku wody morskiej, ale nie uczyniłyby jej zdatną do picia.

- Powinniśmy zwiedzić kawałek dżungli - odparł na słowa Sandera - ale, jak wcześniej wspomniałem, powinniśmy mieć jakąś, choćby prymitywną, broń. Ale też powinniśmy się tu znaleźć w chwili, gdy morze się cofnie. A nuż się okaże, że udałoby się dotrzeć do wraku. W naszej sytuacji taki wrak to prawdziwy skarbiec.
- Ja najchętniej - dodał po chwili, doprawiwszy czarem mięso, dla smaku - obszedłbym klif skrajem dżungli i sprawdziłbym, co jest po drugiej stronie. Ktoś chętny na taką wycieczkę?
 
Kerm jest offline  
Stary 19-02-2017, 02:13   #37
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację


Wydawało się, że chętnych na krótką wyprawę do dżungli nie brakowało, jednak wpierw należało poczynić odpowiednie przygotowania. Jedni zabierali się za próby chałupniczego łatania swojego przyodziewku i obuwia, inni rozglądali się za budulcem na jakąś improwizowaną broń. Roślin wokół nich nie brakowało, mieli też kilka mniej lub bardziej nadających się do cięcia i strugania ostrz.

W zaroślach na skraju plaży powoli tworzyło się improwizowane obozowisko. I to niemałe. Wszak nazbierali sporo materiałów z plaży i najbliższej dżungli, do tego mieli osiem osób i jednego nieprzytomnego osła. Rozległ się gwar pierwszych rozmów i dźwięki pracy improwizowanych narzędzi. Wydawało się, że praca pozwalała im skupić myśli i zająć się czymś bardziej konstruktywnym od rozpaczania i szukania winnych.

W międzyczasie rosnący poziom wody oswobodził spomiędzy skał jedno ze zdruzgotanych ciał załogantów. Nie za bardzo go rozpoznawali, jego czaszka z przodu była wgnieciona i poharatana, możliwe jednak, że był to jeden z marynarzy pracujących na co dzień wysoko w olinowaniu. Niestety, poza naddartym łachami znaleźli przy nim tylko wciśniętą w spodnie sakiewkę z kośćmi do gry.

Cóż, ci którzy pracowali byli zajęci, ale nie pracowali wszyscy.
- Człowieku, jak cię tam zwali? Shiri... Ishi... Shishi... Na bogów! Któż ci poczynił taką okrutną szkodę tym piekielnym pogańskim imieniem! Jakby nie było, Słuchaj mej rady, bo widzę, żeś człekiem zgoła nieobytym w zawiłych meandrach życia! - zaczął gnom, wyraźnie się nudząc.
- Hmm?
- O tym mówię, mój mrukliwy towarzyszu niedoli! Musisz mówić znacznie więcej! Jak tylko coś pomyślisz, powiedz to!
- Hmhm?
- Właśnie tak. I zawsze trzymaj się swojego zdania, nie ważne, co by inni mówili! Inaczej nikt cię nie będzie szanował! Ucz się ode mnie, wszak mej wysokiej pozycji nie osiągnąłem przypa... hej! Gdzie idziesz?! Hej, to niegrzeczne, ja z tobą rozm... ech.. barbarzyńskie zwyczaje...
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 19-02-2017 o 03:16.
Tadeus jest offline  
Stary 19-02-2017, 12:09   #38
 
Azanna's Avatar
 
Reputacja: 1 Azanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie coś
Gwar rozmów i pracujących ludzi dookoła nie przeszkadzał Freyi odzyskać spokóju w całym tym bałaganie.
Zamknęła na chwilę oczy, wzięła głęboki wdech i wypuściła powietrze z głośnym westchnieniem. Pozwoliło jej to choć na chwilę wyciszyć swój umysł od natłoku chaotycznych myśli, które ją bombardowały.
Powoli otworzyła oczy i znów głęboko westchnęła, nadal była na jakiejś wyspie z bandą ludzi, których ledwo co znała. Miała chyba nadzieję, że jak otworzy oczy będzie znów w swoim lesie niedaleko chatki,w której się wychowała i że ta cała wyprawa okaże się tylko jakimś złym snem. Niestety wszystko co się ostatnio wydarzyło było rzeczywistością i nic nie mogła na to poradzić.

Wróciła do swojego zajęcia, właśnie kopała dziury w piasku aby przygotować grunt pod pułapki. Musieli przecież jakoś zapewnić sobie w obozie, choć namiastkę bezpieczeństwa. Już jako dziecko Freya umiała budować i wykorzystywać zasadzki, oczywiście najpierw na małych i bezbronnych zwierzaczkach jak króliki, później na trochę większych. Całą swoją wiedzę zawdzięczała Seraji, wiedźmie która ją wychowała.
Ahhhhhhh…… Freja znów westchnęła, wszystkie wspomnienia nagle do niej wróciły.
- Chyba to jednak był błąd, niepotrzebnie opusciłam dom. - powiedziała sama do siebie.

Wszyscy byli pochłonięci robotą, oprócz jednego osobnika, który zachowywał się jak jakiś wielmożny hrabia nie robiąc absolutnie nic. Dziewczyna miała dość jego zachowania, bardzo nie lubiła takich aroganckich bufonów jak on. Wstała, podeszła do gnoma i powiedziała dość dosadny tonem.

- A jaśnie Pan to co, będzie tak siedział i czekał na gotowe ? Nie chce się rączek pobrudzić ? No taak, po co przecież masz ludzi od roboty co nie. Wiesz co w nosie mam to kim jesteś, tu na tej wyspie jestesmy wszyscy równi i albo bierzesz się do roboty i nam pomagasz albo wynoś się. Nie będziemy Cię tu utrzymywać !!!
 
Azanna jest offline  
Stary 19-02-2017, 18:13   #39
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Przeniesienie wszystkiego w nowe miejsce i rozłożenie prowizorycznego obozu wymagało sporo pracy. Na szczęcie Nerisa nie bała się wysiłku i chętnie używała swojej siły by nieco poprawić sytuację swoją, a przy okazji i innych. Kiedy podstawowe prace zostały jako tako ukończone, a posiłek piekł się nad wesoło tańczącym płomieniem ogniska, zabrała się za swój ekwipunek. Jeśli chcieli przetrwać, potrzebowali wody. Zaś znalezienie jej wymagało zbadania nieznanego terenu, który co udowodniły już zdarzenia na plaży, prawdopodobnie nie należał do bezpiecznych. Wykorzystując nić wyprutą z sieci, szpikulec z rękawicy, którym zrobiła w grubej skórze dziurki i jakąś drzazgę do przepchnięcia przez nie nici, zdołała jako tako połatać but, a potem samą rękawicę. Następnie wśród kawałków drewna stanowiących kiedyś część Jenivere wyszukała jeden solidny i poręczny, który musiał tymczasowo zastąpić jej miecz. Właśnie starała się przy pomocy pożyczonego od Garidana sztyletu przerobić węższy koniec na rękojeść, kiedy Freya zaczęła krzyczeć na gnoma. Wióry przestały opadać, zaciekawiona wojowniczka spojrzała w stronę kobiety. Osobiście do gnoma podejście miała takie jak Ishirou.
 
Agape jest offline  
Stary 19-02-2017, 19:17   #40
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Ja? Nie pracuję?! - gnom wyglądał na szczerze dotkniętego oskarżeniem kobiety. - Być może tak to wygląda dla niewprawionego oka! W rzeczywistości jednak wykonuję tu najcenniejszą i wymagającą najwyższych kwalifikacji pracę! - uniósł w górę krótki, pękaty paluch i wskazał nim rozbitków wokół siebie, zataczając efektownie koło - W tej godzinie próby podtrzymuję moich bliźnich na duchu, racząc ich konwersacją na odpowiednim, wysokim poziomie. To, że być może ty, człecza kobieto, tego nie dostrzegasz... - skierował paluch oskarżycielsko na Freyę. - To nie znaczy, że możesz wypowiadać się za wszystkich, inni z pewnością potrafią docenić moje wartościowe wsparcie. O, jak choćby mój najszczerszy przyjaciel Shirinirou! - wskazał Tianczyka. Ten jedynie wzruszył ramionami i wrócił do pracy, dalej ignorując gnoma.

Freya intimidate d20+2 vs 15 = 3 porażka
Nastawienie Gelik > Freya indifferent > unfriendly


Najwyraźniej Gelik nie uwierzył jej, że faktycznie wyrzucą go z obozu, za to wyglądał na śmiertelnie obrażonego jej zarzutami.

Cóż, mieli wyruszać w dżunglę, by zdążyć wrócić jeszcze zanim woda zacznie się cofać, ale liczne zajęcia pochłonęły sporo czasu. W międzyczasie słońce wzeszło już wysoko na niebo i zrobiło się jeszcze cieplej. Wilgotna dżungla zaczęła parować. Blisko plaży, gdzie wiało jeszcze trochę wiatru znad niespokojnego morza dało się wytrzymać, ale kawałek głębiej było już jak w parowej łaźni, każdy większy wysiłek wywoływał strugi potu i lekkie zawroty głowy, tylko Freya wydawała się dziwnie niewzruszona morderczą wilgotnością i temperaturą.

Feat Endurance


Jeśli chcieli zdążyć zwiedzić otoczenie, musieli porzucić część z bardziej długotrwałych działań i ruszyć w dżunglę. Jako tako nareperowali but i znaleźli improwizowaną broń, jednak trwałość takich rozwiązań była wątpliwa, trzeba było na to więcej czasu, lepszych narzędzi i surowca, bądź wszystkiego naraz. Freya wytypowała już pierwsze miejsca na pułapki i zaczęła kopać, ale był to jedynie zaczątek tego, co było potrzebne, by byli tam bezpieczni.

- Hmm. Ja zostaję. - oznajmił Ishirou, gdy już szykowali się do wyruszenia. Wskazał oszczędnym ruchem głowy skutego przestępcę i nieprzytomną dziewczynę, sugerując, że ktoś musi ich pilnować. Wokół rannego osiołka zaczynały już zbierać się insekty.
 
Tadeus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172