Myślałem o Archonie, który gdzieś tam w odleglejszej perspektywie się czai. Z drugiej strony jest jeszcze ten cały Otto - można dezerterować i próbować przyłączyć się do niego.
Wasze argumenty są racjonalne i nawet mnie przekonują. Ludzkie decyzje, również BG niekoniecznie takie są/muszą być. Wydaje mi się, że w warunkach braku zagrożenia mała jest szansa, aby oddział się rozpadł, choćby ze względu na dostęp do żywności. Natomiast w chwili gdy pojawi się jakieś bliskie zagrożenie lokalne korzyści mogą skłaniać do decyzji dezercji.
Na wszelki wypadek, i dla własnego świętego spokoju podeślę kartę gdzie wrzucę jakiś mocny motyw siedzenia w teamie. Nie będę się potem musiał zastanawiać co BG by zrobił. |