Gdy przeżyłeś niezwykłą przygodę, a potem ktoś cię zaprasza w gości, to nie ma się czym przejmować. Nieco gorzej jest, gdy zaproszenie zawiera ewidentny przymus. Wtedy jest już się o co martwić. A jeśli zapraszający wyraża troskę o zdrowie zapraszanego, z pewnością trzeba się poważnie zaniepokoić. Wiele zła wyrządzono pod pozorem troszczenia się o czyjeś zdrowie fizyczne, psychiczne czy duchowe. O to ostatnie przede wszystkim.
Dlatego też Wilhelm, miast cieszyć się urokami łoża i stołu, kręcił się po całym opactwie, pod pretekstem zwiedzania rozglądając się i rozmyślając nad sposobami dyskretnego wymknięcia się z tego gościnnego przybytku.
W razie konieczności, oczywiście. |