Duncan przez chwilę zastanawiał się nad słowami Jima w końcu powiedział - Brzmi uczciwie to jak zawieramy umowę? Ja ci pomogę zdobyć tą cholerną teczkę i zostawię ją do twojej dyspozycji a ty pomożesz mi rozpierdolić ten ośrodek badawczy pomożesz ukraść badania i zostawisz je do mojej dyspozycji ? - Zaproponował. - Zupełnie nie wyznaje się na mafii wiem jedynie że nie ufam do końca nikomu ale w tym momencie nie będę wchodził w drogę Mordredowi bo za mało o nim wiem a jego siwy chuj z nożykiem do masła i mocą zatrzymania czasu czy co tam ten jego kryształ robi wyprułby mi flaki jak rybie więc w tej kwestii zdaje się na ciebie - Rzucił beznamiętnie oczywiście nie ufał nikomu do końca ale najlepszym wyjściem w takiej sytuacji było być na tyle przydatnym żeby nie opłacało się go zdradzić czy sprzedać... - To, co układamy plan ataku? Znasz kogoś, kto umie otwierać zamki? Może też umówmy jakieś sygnały na wspólne ataki żeby nie było tak chaotycznie jak ostatnio ? - Zaproponował. - Gdybyś na przykład wrzucił komuś do głowy myśl, typu "Prawda" ja mógłbym rozciągnąć ją na "chcesz nam wszystko wyśpiewać", Strach zmieniłby się na paraliżuje cię lęk, a ucieczka działałaby tak jak ostatnio tylko bardziej zorganizowanie! Moglibyśmy ponumerować i wtedy mówiłbyś taktyka numer jeden albo nawet pokazał mi jeden palec czy ja tobie! - Wyjaśniał pomysł na taktykę bojową. - Mam taki fajny koncept na załatwienie strażników nakazać im tańczyć i śpiewać dopóki nie padną z wycieńczenia żeby nie byli wstanie zrobić nic innego. Żadnego atakowania nas ani włączania alarmów to oparte na jednej bajce braci Grimm... I moim ukochanym epizodzie Buffy pogromczyni wampirów - Muzyk zdawał się zupełnie zapomnieć o tym, że przed chwilą rozmawiali o zagrożeniach życia.
Posłał rozmówcy szeroki uśmiech przywodzący na myśl Jokera w wykonaniu Heath Ledger - A odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie tak jestem niedoszłym samobójcą. Nie szukam już śmierci, ale nie boję się jej gdyby miała ochotę mnie odwiedzić trochę tak jak azteccy wojownicy pogodziłem się z myślą o własnej śmiertelności i nie paraliżuje mnie strach. - Wyraźnie starał się sprowokować rozmówcę chyba też traktował to, jako rodzaj głupiego żartu lub testu w sumie sam nie był pewien
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 20-02-2017 o 20:42.
|