Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2017, 22:44   #38
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
'Więc nie jest twoja od początku?'
Ellisar postarał się nie okazać zdziwienia, gdy padły te słowa. Chyba za mało wiedział o moonriach.
Co prawda nikt o nich zbyt wiele nie wiedział, prócz samych bogów, a być może i moonrii. Nawet nie wiedziano dokładnie, skąd się biorą moonrie - prócz tego, że nie rodziły się jak zwykli śmiertelnicy i nie zmieniały się przez całe swoje życie. Niektórzy twierdzili, że to pozostałości po mocy Trójcy. Według tej teorii moonrie powstawały, gdy jedna z nich lub wszystkie trzy, pojawiają się w Zaris w fizycznej postaci.
Było jeszcze parę innych teorii, między innymi ta, że powstawały samoistnie, w wyniku magicznych fluktuacji i nagromadzenia magii w jednym miejscu. Tak jak burze śnieżne. Zdecydowanie jednak przyjemniej było spotkać na swej drodze moonrię, niż burzę.
Były jeszcze inne hipotezy, jedna ciekawsza (albo raczej bzdurniejsza) od drugiej, ale Ellisarowi najbardziej podobała się ta pierwsza. A z niej by wynikało, że to Margh odwiedziła kiedyś Zaris i efektem tych odwiedzin była właśnie Dusza.
Kiedyś - czyli kiedy? Jak długo Dusza wędrowała po świecie?
Czy wszystkie moonrie się znały?
Czy miały kontakt, taki bezpośredni, ze swymi... matkami, czy jak zwać zależność między boginiami a ich - jak to określiła Dusza - ziarnami?
Co znaczyły słowa 'wyższa siostra'? Czy chodziło o wzrost, czy o co innego?
Co...? Czy...? Kiedy...?

'Więc nie jest twoja od początku?'
Czy to znaczyło, że moonrie do kogoś należą? Słowa 'moja moonria' w życiu by mu nie przeszły przez gardło. Poza tym Dusza miała swego demona, a Mizo by pewnie rozszarpał to gardło, gdyby Ellisar wsunął jakiekolwiek roszczenia co do Duszy. Chociaż...
Przypomniał sobie, jak wędrowali przez świątynię, łapka w łapkę. Przyjemne to było... ale nie należał do tych, co zabijali, by spełnić takie czy inne marzenie. Zdobyć moonrię po trupie poprzednika - nie byłby sobą, zdecydowanie?

'Więc nie jest twoja od początku?'
Czy od chwili swego istnienia moonrie były komuś przypisane? Powstawały po to, by do kogoś dołączyć? Wspomagać go? A może 'kto pierwszy, ten lepszy'?
Czy Dusza, swą mocą, mogłaby, w razie konieczności, wspomóc go?
Kolejne 'czy', którego nie zamierzał zadawać. To mogłoby sprawić niedobre wrażenie.
Zdecydowanie jako bard powinien mieć mniej skrupułów.


- Skorzystamy ze wszystkiego, co nam zaoferujesz - powiedział, zastanawiając się, jakim rodzajem transportu dysponuje wilkołak. - Czy jakoś ci pomóc w przygotowaniach?
 
Kerm jest offline