Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2007, 22:32   #45
Macavity
 
Reputacja: 1 Macavity nie jest za bardzo znany
*DARK SIDE* Aristea' Ira Cruenta

Reakcja ludzkiej dziewczyny nie umknęła Aristei'. Cyrk może nie był doskonałym miejscem do nauki literatury czy astronomii, ale uczy zauważać i rozumieć drobne reakcje. Nie chodziło o to, jak zakryła się kołdrą. Ale o to, jak zasłoniła włosami twarz i zastygła w apatii. Coś z nią jest nie tak... Ale co...? pomyślał Kiffar. Biedna dziewczyna... Asajj pewnie wie. To w ten sposób doprowadziła ją do szału... Jednak to, co znacznie bardziej przykuło jego uwagę i sprawiło, że krew się w nim zagotowała, było jawne lekcewarzenie okazywane przez nowoprzybyłego. Kim on w ogóle jest..? Raczej nie Alderaanian i nie Anzati. Oczy pasują do Chissa, ale reszta nie. Ale może to jakaś mutacja? Naboo? Corellian? Hapan? Coruscani nie... Człowiek też nie. Zeltron i Thyferran - nie sądzę...

Aristea' usiadł na łóżku i poszukał wzrokiem jakiegoś ubrania. Mocowładny miał się nieźle, tylko długo dochodził do siebie, więc nie było potrzeby się nim przejmować.

- Dobrze... Ani ciebie, ani nas to nie bawi, rub-yey-e.

powiedział tonem spokojnym, lecz twardym, jakiego zwykł używać Vates', by otrzymać odpowiedź od najbardziej krnąbrnych uczniów.

- Po coś cię tutaj przysłali. Po co? I kim jesteś, jeśli można wiedzieć?

Szczerze wątpił, czy otrzyma odpowiedź. Ale nie da się wyprowadzić z równowagi. Ten tępy, żałosny, czerwony pajac po coś tu był. Więc niech zrobi, co ma zrobić, powie, co ma powiedzieć i się wynosi.
Ponure przypuszczenia Aristei' się sprawdziły. Już nie lubił typa. Wygląda na to, że będzie mógł faktycznie liczyć tylko na pozostałą dwójkę. I na chwilowe kaprysy Asajj... Dobrze, że Kiffarowie się nie rumienią. Przypomniały mu się niedwuznaczne uwagi i dziki, drapierzny pocałunek. Ta kobieta jest niebezpieczna jak zaraza... Muszę uważać. Dość, że jestem niewolnikiem na arenie, nie zamierzam być nim w łóżku tej wiedźmy. Oczywiście była atrakcyjna. I to bardzo. Ale Aristea' dobrze wiedział, co, oprócz honoru, można stracić sypiając z wrogiem...
 

Ostatnio edytowane przez Macavity : 04-06-2007 o 13:25.
Macavity jest offline