Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2007, 23:00   #509
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Marcjana; dokładniej przeszukujesz grotę. Grzebiesz w tych fleeee skrzyniach z narzędziami. Upaćkałaś sobie ręce jakimś smarem czy czymś bleh XD Znajdujesz zaś parę ciekawych rzeczy, których przeznaczenia początkowo nie jesteś pewna ^^’ Na przykład to coś. Hm. Mało miałaś w życiu do czynienia z inżynierią i mechaniką, ale dedukujesz, że odnalazłaś właśnie metalowy, dość ciężki, specyficzny klucz do śrub, zwany w środowisku inżynierskim „wszystkomający” XD Jest to bardzo specyficzny klucz, albowiem dzięki zastosowaniom kilkuset skomplikowanych mechanizmów może on otworzyć absolutnie każdy zamek, który pasuje do niego wielkością (a więc na przykład kluczem średniej wielkości nie otworzymy ogromnego zamka w bramie miejskiej). Nie otworzy zamków zamkniętych magią.

Znajdujesz też małe, trójkątne coś... uuups! OO’ Małe trójkątne coś przykleiło się do metalowego klucza oO’ To chyba całkiem silny magnes...

A to co...? Jakaś manierka? Bukłak? Metalowy wielki bukłak z gumową rurą...? oO’
Hm, a tu płetwy oO’ Nie, dzięki, tam są rekiny i wielkie ŻYWE nadal kotlety...

A to...? Malutkie, okrągłe, rzeźbione metalowe pudełeczko... ładne to...

http://www.galeria-artes.pl/images/Z...A%20242,23.JPG

Oglądasz rękodzieło ze wszystkich stron, aż przypadkowo naciskasz czarny mały przycisk. JAŁ! X_X Z pudelka wyskoczył malutki płomyczek XD Co to dla ognistej wiedźmy, mniej niż pstryczek w nos Urocze, hubka i krzesiwo w jednym, jaki szpan! XD

Jest jeszcze wielka, okrągła lupa z uchwytem.

Astaroth; Ignorując Gengiego i Czachę robisz to co lubisz najbardziej XD Rozwalasz wszystko w zasięgu ręki. Jesteś w tym całkiem dobry, zresztą.
Kraken zaczyna wariować, przeciekać, trzeszczeć, drżeć, skrzypiec i wszystko inne co zwykły robić uszkodzone mechaniczne ośmiornice. Tobie śmierć nie grozi, Czacha nie żyje, a Gengi... cóż...;3 Gengi jakoś sobie poradziXD

Gengi; Astaroth próbuje zatopić cud techniki, ty próbujesz go ratować... Gnom kontra gnom, walka jest zacięta XD Niestety zdaje się, że niewiele poradzisz w sprawie wielkiej wyrwy w brzuchu mechanicznego krakena i wkrótce znajdziecie się na dnie. Do tego wszystkiego dotknąłeś się do mokrych przewodów i prąd cię trzasnął, na szczęście słaby.

Czacha; starasz się wspierać gnoma, gdyż marzy ci się przejęcie wielkiej mechanicznej kałamarnicy. Niestety kraken jest poważnie uszkodzony i widać to na pierwszy eee rzut oka

Gengi; przestawiając dźwignie starasz się zdziałać cokolwiek oO’ powoli popadasz w panikę – idziecie na dno, na DNOOOO, a ty w tej kolczudze, z tą świętą, bezcenną kuszą, tak głęboko, bez powietrza, rekiny, mureny, tuńczyki, jeżowce waaaah! X_X

W wyniku przestawiania wszelakich dźwigni i pokręteł kraken zaczyna dziwacznie wymachiwać i wiosłować mackami, przez co koziołkuje [siup, mały obrót i Gengi zgniótł gnomo-demona], następnie popisowa śruba [siup, gnomo-demon przygniótł nieszczęsnego Cranim]. Uruchamiają się turbiny napędowe i wieka metalowa ośmiornica sunie ku powierzchni, wywijając mackami niczym dziewczyny na egzotycznych wyspach, tańczące taniec kukulala.
Potworny huk kończy niezbyt przyjemnie wasz dziewiczy rejs. Kraken rozbił się o jakieś skały i zablokował się na nich, więc póki co nie tonie. Wykorzystując ten moment bierzecie (ci oddychającyXD) ostatni łyk powietrza, którego niewiele już zostało, i opuszczacie niemal doszczętnie zalany statek podwodny przez śluzę w ośmiornicowej gębie.

Gengi, Czacha; wynurzacie się w podwodnej grocie i natychmiast słyszycie paniczny dziewczęcy wrzask.
Gengi, poprawiasz hełm, który spadł ci na oczy, zrzucasz z twarzy kępę jakichś zielenic, i widzisz znajomą długowłosą brunetkę, Marcjanę, która poznawszy ciebie ucichła.
Nie widać nigdzie Astarotha oO’ Ani tym samym, gnoma, którego ten opętał.
Kraken zatonął. No to po kotletach. Czas się zbierać i ruszać do Rasganu!

Thomas i jego giga-latająca małpiatka przylatują na skały. Widocznie poczciwy Thomas martwił się o Marcjanę, która została sama ;(

[zabierajcie co chcecie z groty, tylko dajcie mi o tym znać XD i na statek XD]

Wracacie na statek, widzicie... Akrenthala otoczonego białą poświatą. Paraduje z aureolą nad głową Do twarzy mu nawet ;3 Być może zwabiona tymi światłami, przyplątała się do niego kościana papuga, którą sam w sumie stworzył oO’ łazi za nim i wygwizduje jakąś melodię.

Duchy świętują zwycięstwo nad krakenem, ale smucą się bo nie będzie kotletów;( Wchodzicie na pokład, skład drużyny uszczuplony. Tłumaczycie, że Astaroth prawdopodobnie opętał gnoma, konstruktora krakena, i poszedł na dno wraz z jego ciałem [co nie oznacza, że nie wróci, oczywiście ;3] Wy tymczasem ruszacie dalej.

Po południu zrywa się bardzo silny wiatr i okręt mknie ze zdwojoną szybkością poprzez fale. Od czasu do czasu dołączają się do was delfiny, wesoło wyskakujące z wody przed dziobem statku.

Duchy są bardzo zmartwione dziwną chorobą Vriessa ;( Ach te tropiki, kto wie co złapał biedny nekromanta ;( Duchy opiekują się nim najlepiej jak potrafią, a i Thomasowej zupki mu nie szczędzą, mimo to nekromanta przez większość czasu nieprzytomnie śpi, mamrocząc coś czasem przez sen.

Jest wieczór, kiedy nad wami zbierają się ciemne chmury i pierwsze krople deszczu spadaj na pokład okrętu. Szykujecie się na nadejście burzy.
- LĄĄĄĄD!!!! – drze się duch Leonardo.
Podbiegacie do burty – faktycznie! Ląd na horyzoncie!!! Czy to Rasgan?!... Wkraczacie w końcu w cywilizowany świat...?! Ciekawe jak on was przyjmie...!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline