Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2017, 19:34   #89
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Bracia w wierze! Po cóż ten rozlew krwi?! Porzućcie wasze materialne żądze! Porzućcie wasze pragnienia bogactwa! Miejcie wiarę! Wiarę! Porzućcie swoje niegodziwe życie! Nie widzicie, że... nie macie racji!!?

- Próbujecie stawiać czoło wiernym sługom Imperatora! Walka z prawymi ludźmi źle robi dla duszy! Zawróćcie z niewłaściwej drogi! Zawróćcie i żyjcie godnie, walcząc za Imperatora, Pana naszego!

- Nie dajcie się omamić obietnicą łatwych bogactw! Czyż nie widzicie że tutaj grasuje tylko śmierć i nędza?! Zginiecie marnie! Nic po was nie pozostanie! Nawróćcie się! Nawróćcie się póki jeszcze jest czas! Póki jeszcze nie padło na was spojrzenie Śmierci!

- Módlmy się! Módlmy się za naszych, braci którzy zbłądzili! Którzy nie widzą świetlanej drogi ku Imperatorowi! Współczujmy im! Współczujmy i okażmy miłosierdzie zadając im szybką śmierć!

- Nie widzicie, zagubieni bracia?! Nie widzicie miłości jaką pawamy do was?! Nie widzicie miłosierdzia jakie wam okazujemy?! Ileż cierpienia moglibyście odnieś, a my posyłamy was przed oblicze Imperatora szybko, bez bólu! Nie znęcamy się nad wami!


Obozowe szczekaczki ujadały przekrzykując strzelaninę, eksplozje i ryki maszyn. To Isaac Enoch wygłaszał swoje porywające kazania dla towarzyszy i wrogów. Subwokalem podłączył się do systemu nagłaśniającego i między kolejnymi wystrzałami ze swojego karabinu snajperskiego czy salwami z karabinku szturmowego zachęcał towarzyszy do walki i gromił przeciwników za ich brak wiary oraz grzeszne nastawienie do drugiego człowieka i świata.
I tak przez całą noc.
Przeplatane z pomrukiwaną melodią próbującą naśladować niebiański zaśpiew Astronomicanu.

Biorąc jednak pod uwagę zajadłość wroga, kazania Isaaca trafiły na jałową glebę. Wróg był zbyt pochłonięty żądzą wzbogacenia się i sławy, aby zrozumieć swój karygodny błąd! Nie mieli racji i dlatego ginęli! Nie stąpali ścieżką wytyczoną przez Zbawcę Ludzkości.

Ich strata.

Wielu z nim uświadomił to następnego dnia, kiedy w trakcie polowania na niedobitków, starzec wraz z kamratami patrolował okolicę Valkyrią. Wielu z nich usłyszało w swoich głowach pytanie "Czemu nie posłuchałem?", "Czemu nie podążyłem za Imperatorem?", "Po co przyjąłem tą ofertę?"
Biorąc pod uwagę, że wiadomości wybrzmiewały głosami ich samych, a w ich twarze były wycelowane lufy wielkokalibrowych karabinów i pistoletów, niektórzy nie wytrzymywali. Załamywali się.
Ale Agentów Inkwizycji to nie obchodziło.
Kto podnosi rękę na Inkwizycję niech lepiej modli się, aby uschła i mu odpadła, bowiem bardziej to litościwe od losu, który spotyka takiego głupca.


Prace nad rozbiórką obozu szły pełną parą. Astropata jednak nie mógł pomagać w pracach. Musiał zająć się przesłuchiwaniem jeńców, ale także wymianą informacji z Siemionem Kazikiem, bo wielu z pośród zabitych awanturników pochodziło z podległej mu organizacji.

Co gorsza obraz jaki się tworzył był bardzo dla nich niekorzystny. Cały atak, aroganckich furiatów, był tylko dywersją, aby Istvanianie mogli przeprowadzić atak na Dynastię Machenko. Pomimo zwycięskiej obrony fortu po planecie poszła fama o tym, że Brutale nie dosyć, że są potencjalnymi terrorystami (to następstwo schwytania Corteza) to jeszcze nie wywiązują się ze swoich kontraktów.

Dla Matuzalema była to kwestia drugorzędna. On i tak nie opuszczał cienia. Taka czy inna sława, była dla niego obojętna, póki nie przeszkadzało to wypełnieniu zadania. Ale teraz... teraz mogło się to okazać upierdliwe.

Z prostego powodu, koniecznym się stało odłożenie na bok oznaczeń Brutali, w przypadku działania w mieście. Zamykało to pewne drzwi.
Ale również wskazywało inne, te na które dotąd nie zwracano uwagi.
Planetarne media były poważnym środkiem do zatruwania życia przeciwnikowi... Były kontrolowane przez Rząd i ważnym było czy nagonka na Brutali została narzucona z góry... czy bezpośrednio wyszła od Spamiętywaczy?

Tak czy tak Matuzalem miał parę rzeczy do zrobienia. Przenosiny i założenie nowej kryjówki postanowił pozostawić bardziej doświadczonym w tych sprawach członkom drużyny. On musiał powrócić do Miasta i rozmówić się z Baronem Kasballiki.


Zdążył już wysłać telepatyczny przekaz do Nadzorcy, aby postawić ją i Posłańca na nogi. Wybadanie kleru, ich postawy wobec El Kanga i ich koneksji nabrało dużo wyższego priorytetu. Najwyższy był jednak taki, aby pilnowali samych siebie. Również grupa sabotażystów, która przetrwała brawurowe odbicie Turbodiesla i obronę fortu dostała takie polecenie.
Formalnie byli aspirantami Brutal Deluxe i mogli udać się z resztą najemników na terytoria Dynastii Machenko lub przerzucić się na inną przykrywkę. Pozostawała też kwestia jak Ministorum przyjmie gierki El Kanga i Rathbone. Tak czy tak drużyna od mokrej roboty miała póki co pozostać w odwodzie i ubezpieczać akcje pozostałych Agentów Tronu.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 01-03-2017 o 21:50.
Stalowy jest teraz online