Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2017, 23:10   #511
Czarna
 
Czarna's Avatar
 
Reputacja: 1 Czarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputację
- Może, ale nie musi - Emily wzruszyła ramionami, układając się wygodniej na Pazurze - Ma możliwość, miał nad wami bezpośrednią władzę, dał misję i cel. Gdyby dalej chciał wami dyrygować, nadal by to robił zamiast dać… wolność wyboru. Pozwolić zacząć pisać własną historię - popatrzyła na Petera, potem na Emmę i przybrała poważną minę - To że w tej wybranej chwili powiedział wam co i jak… tak myślę, że to prezent dla was. W pewnym sensie - wzruszyła ramionami poprawiając śpiwór - Jeszcze nie wróciliście do bazy, macie wolną rękę… żeby sprawdzić, czy działanie w terenie jest tym, czego chcecie. Nix masz szansę dowodzić na polu bitwy, zmierzyć się z ciężarem odpowiedzialności za oddział i otoczenie. Ludzkie życie, zdrowie… czy chcesz się tym zajmować. Udźwigniesz brzemię i jak będzie ci się w nim chodzić. Emma ma szansę aby się przekonać, czy to życie dla niej. Bez szefów, na własny rachunek. On, ten wasz szef, nie jest ślepy. Może zauważył wasze wahanie i niepewność czy idziesz dobrą drogą. Póki nie wrócicie do bazy, nie dostaniecie nowej misji. To… ostatni sprawdzian. Czy mundury i tarcze z trzema pazurami dobrze wam leżą.

- Coś w tym jest.
- Nix pokiwał głową po chwili dumania nad słowami czarnowłosej szamanki. Popatrzył na Boomer i ta chwilę wpatrywała się w niego po czym wzruszyła w końcu ramionami.

- Można by spróbować. Może póki nie przejmie dowodzenia to uzna, że sobie jakoś radzimy i nie musi? - odpowiedziała pytaniem brunetka w mundurze patrząc pytająco na faceta w mundurze. Tym razem on pokiwał głową.

- Przecież sobie radzicie i nie ma się co czepiać, no nie? I chyba teraz ma inne zmartwienia... takie półtorametrowe, a z nimi cały gang problemów pokrewnych. No ale nie wygląda na to żeby go mieli ruszać albo mu przeszkadzać w czymkolwiek. Sam chciał wracać do tego bunkra zanim jeszcze pojawiła się kawaleria - nożowniczka rozłożyła bezradnie ramiona - Powiedział że te kutry to dobry pomysł, przyklepał go. Kto to w ogóle jest, co za typ? Oprócz tego że wasz szef i ciężkie do targania bydle.

- No jakoś staramy sobie radzić. - skinął głową Nix nie rozwijając więcej tematu. - Z kutrami faktycznie się zgodził więc powinno być z nim ok. - najemnik kiwnął głową ponownie wpatrując się gdzieś w miejsce gdzie ostatnio widziana była sylwetka olbrzyma w mundurze. Boomer lekko skrzywiła kącik ust w oznace stonowanego rozbawienia słysząc uwagę ciężkiej wagi o szefie. - No to jest nasz dowódca i sztabowiec. Anthony “Cass” Rewers. Często pracuje z Posterunkiem. Zazwyczaj jako sztabowiec albo logistyk. No i to przybrany ojciec Alice. - wyjaśnił Pazur wracając spojrzeniem z powrotem do Emily jakby sprawdzał czy tyle wystarczy czy chciałaby wiedzieć coś jeszcze.

- No i jest instruktorem znaczy jednym z instruktorów u nas w bazie gdzie się szkoliliśmy. Jest jedną z najważniejszych osób w Pazurach. - dodała Boomer. W głosie i tonie obydwu młodych najemników wyczuć się dało ogromny respekt i szacunek jaki żywili nawet po nagłej zakończonej współpracy do byłego dowódcy.

- Zawsze ma taką minę? - Emily sparodiowała poważnego marsa zwykle goszczącego na gębie łysego wielkoluda - Umie się uśmiechać? Jaki jest prywatnie, tak no... normalnie, jako człowiek a nie szef. Pewnie jak wypłynie temat że chcecie zostać, będzie chciał zobaczyć te powody. Dobrze wiedzieć z czym przyjdzie się mierzyć - mruknęła mało optymistycznie. Sam pomysł że Rewers mógłby zwrócić na nią uwagę niezbyt się jej podobał. Bo i o czym mieli rozmawiać, o co mógł się pytać, czego chcieć? Kiedyś zobaczy szamankę i Petera razem, nawet jak nic nie powiedzą. - Myślicie że coś będzie do mnie miał? Albo do Paula? - spytała, obracając głowę do swojego Pazura.

- Czasem się uśmiecha. - powiedział po chwili radości jaka jemu i Boomer skaziła twarz gdy szamanka udanie sparodiowała powagę ich szefa. - Ale jaki jest prywatnie to najlepiej pogadaj z Alice. Dla nas to on głównie był znany od strony służbowej. - wyjaśnił Nix.

- Był w porządku. Ciężki ale w porządku. Nie bałam się go choć zawsze wydaje się czytać wszystkie twoje plany i myśli. - odezwała się najemniczka.

- Nie bój się Emi szef nic nie będzie miał do ciebie ani tego całego Paul’a. Nie podpadacie pod żadne paragrafy związków.
- Nix starał się uspokoić obawy szamanki.

- Nie boję, nie chcę ci narobić koło pióra. Nie wszyscy mnie lubią - Emily wyjaśniła po swojemu, z niechęcią wyplątując się z uścisku i wstając na nogi - Upoluję i przyprowadzę Plamę... to jest rudą. Brzytewkę. Będzie dobrze - uśmiechnęła się na do pary Pazurów i wyskoczyła z terenówki.
 
__________________
A God Damn Rat Pack

Everyone will come to my funeral,
To make sure that I stay dead.
Czarna jest offline