Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2007, 23:37   #511
geerkoto
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Kościsty
Kraken poszedł na dno. Z jaskini zabrałem tylko wrotki. Reszta śmiecia jakoś nie podeszła mi do gustu. Taki nieporęczne, zwłaszcza dla zero-rękich bandytów.
W czasie rejsu wprawiałem się w jeżdżeniu po pokładzie, profilaktycznie trzymając w zębach linę.
Nagły okrzyk z bocianiego gniazda nieco rozproszył moją koncentrację. Ku uciesze duchów minąłem maszt o jakieś dwa metry, pomimo chęci zakręcenia wokół niego, jak to zwykłem robić wcześniej. Potem była jakaś lina, która pozwoliła na start, beczka nad którą fiknąłem salto, deski pokładu, na których wylądowałem z telemarkiem (to taki Marek z telewizji, czy cuś w ten deseń). Lądowanie oceniłbym normalnie na 8,5, jednak wrotki miały inny pomysł. Nóżki się rozjechały, ja wyrżnąłem czołem w deski, odbiłem się i wylądowałem ostatecznie w szalupie.
Dobra, wrotki opanowane. Trzeba by zobaczyć ten (pokryty ekskrementami) ląd.
Staję na dziobie, ręce rozkładam szeroko, wiatr rozwiewa mi włosy...
Ech, rozmarzyłem się. Ale, skoro mamy zrobić dobre wrażenie...
Zakładam szarawary, koszulę, rękawiczki, na łeb zarzucam mopa.
Wracam na stanowisko.
Wiatr rozwiewa mop-włosy...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline