Odgłos miażdżonego ciała przyprawił ją o mdłości. Dwaj menele przebiegli obok potrącając ją, zachwiała się , ale nie straiła równowagi. Powoli podeszła do krawężnika i podniosła swoją piędziesiątkę, schowała ją do kieszeni. Pięknie, teraz to juz nie ma odwrotu, na huj mi to wszystko było. Myślała Esperanza, usilnie starając się nie patrzeć na zdeformowane zwłoki dzieiaka. Furgonetka zatrzymała się koło niej, drzwi powoli uchyliły się ze zgrzytem. |