Wątek: [Imaginica] ...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2007, 01:23   #38
geerkoto
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
M
Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej - pomyślałaś słuchając o wycieczkach temporalnych. - Mogłabym spróbować imaginować Grimoire do ręki...

L
Zdjęcia wyszły obiecująco. Zwłaszcza te przepełnione dynamizmem ucieczki przed sufitem.

L&M
Drzwi windy otwierają się.
- Parter, miłe panie. Oj, wypadałoby rzec raczej panienki. Proszę o wybaczenie - rzekł Ferdynand, nieco zmieszany.
Pożegnawszy się wyszłaś na zewnątrz. Ewidentnie na zewnątrz. Zamiast spodziewanego holu biblioteki patrzysz właśnie na megalityczne głazy ustawione w kręgi. Wokół, jak okiem sięgnąć wzgórza. Wiatr głaszcze delikatnie trawę, powietrze pachnie ozonem, słońce ledwie przedziera się przez gęsty płaszcz chmur wiszących tak nisko, że zdają się być na wyciągniecie ręki.
Nieco skonsternowana odwracasz się w kierunku windy, jednak zamiast rzeźbionych drzwi, zauważasz gładką powierzchnię granitu.
Rozglądasz się, zastanawiając nad możliwością zlokalizowania miejsca swego pobytu. Loch może nie pachniał ładnie, jednak pustkowie wcale nie zachęca do wycieczki na zachód. Ile taka droga miałaby zająć?
Ponure myśli rozproszyło zjawienie się dwóch mężczyzn. Podeszli powoli. Pierwszy, blady blondyn w czarnym smokingu, drugi, murzyn o okrutnie pokręconych włosach w śnieżnobiałym garniturze.
- Mówiłem? - murzyn gestykulował mówiąc. - To one, przegrałeś bracie stówę...
- Dzień dobry paniom - ukłonił się wam biały. - Jesteśmy funkcjonariuszami policji temporalnej. Zostaliśmy wysłani...
- Koleś, czemu im mówisz. Potem i tak wymażemy im pamięć - czarny nadal traktował cię jak powietrze. - Czekaj, ty chcesz im dać pouczenie...
- Nie, głupku. Nie będziemy wymazywać pamięci tym miłym paniom - warknął biały. - Jak chcesz wiedzieć dlaczego, zerknij.
Chwilę milczeli. Biały uśmiechnął się przepraszająco.
- Musimy naprawić to, co przez przypadek panie popsuły. Dziura w linii czasu zaczęła się poszerzać. Prosiłbym o pamiętanie o tym, na przyszłość. Zabawy z czasem rzadko kiedy kończą się dobrze.
- Kurcze, koleś - czarny przerwał trans. - Nie możemy im mazać pamięci...
- Wystarczy! - biały podniósł głos. - Do roboty.
Ustawili sie plecami do siebie i zaczęli biec. Każdy z nich wykonał pętlę, tworząc razem ósemkę. W chwili, w której powinni zderzyć się zniknęli.
Zniknęły też megality. Zresztą zupełnie nie pasowałyby do wystroju hallu biblioteki.
- Czym mogę służyć? - zapytał ściszonym głosem orangutan siedzący za biurkiem.
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline