Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2017, 19:14   #121
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację

Udając się na zwiad, nie myślała o niczym innym, niż o bezpieczeństwie. Przyjęła wszelkie środki ostrożności, aby nie tylko móc ochronić innych, ale i samej nie stać się łatwą ofiarą. Dinozaur dzielnie kroczył obok niej, co rusz podskakując jak do zabawy i podgryzając zaczepnie koniuszki palców elfki. Ta z uśmiechem patrzyła na wygłupy swojego stworzenia, które po odpoczynku wyraźnie dokazywało i domagało się więcej uwagi jak i głaskania. Poklepała więc Żmija po krągłym łbie i wydłużonym pysku, na co ten zmrużył wielkie patrzałki i wyciągnął szyję z zadowoleniem. Liv nie traktowała go nigdy jako sługi lub wytrenowanego wojownika, a raczej istotę, o którą musi dbać. Podobnie było z osobami, z którymi tutaj przybyła. Jej potrzeba wiecznej opieki nad innymi była silna, więc nawet gdy inni zajęci byli posiłkiem, ona wolała jeszcze raz się upewnić czy duegardy lub drowy nie zagrażają innym. W tym też celu badała każdy możliwy korytarz, przechadzając się po nim cicho i niezauważalnie. Potem zawracała, aby zbadać inną trasę. Niestety, ale miejsce, które wybrali na odpoczynek, było zagrożone z kilku stron i zwykła warta była niewystarczająca. Elfka mogła się szczycić dobrym słuchem i spostrzegawczością, toteż w pewnym momencie wyczuła coś, co mogłoby być zagrożeniem. Nie do końca mogła stwierdzić, czy to ponownie zakradające się pod płaszczem niewidzialności duegardy, ale początkowo pomyślała, że pewnie one. Przywarła plecami do ściany i wtedy przed oczami mignął jej niepokojący cień przerażającego stwora. Nie zdążyła się wycofać, kiedy mroczne poczwary opadły z sufitu, wyrastając przed nią w koszmarnej pozie z wyciągniętymi do niej, haczykowatymi łapami. Livenshyia zareagowała błyskawicznie, dobywając łuku i posyłając dwie celne strzały w jednego ze stworów. Musiał oberwać silnie, gdyż ryk jaki wydobył się z dzioba był naprawdę rzewny i donośny. Kobieta nie czekała nawet na reakcję, dobywając kolejnych strzał z kołczanu i już naciągała je na cięciwę, kiedy dwie bestie doskoczyły do niej z wysoko uniesionymi łapskami. Jeden z nich wbił się w jej ciało wystarczająco głęboko, aby zmusić elfkę do skulenia się i wyraźnego jęknięcia spowodowanego niesamowitym bólem. Kiedy stwór wyszarpał z ciała hak, pociągnął wraz z nim mięsiste wnętrzności i mnóstwo krwi, a jej smak Liv poczuła aż w ustach. Plunęła posoką, która to również obficie lała się z rany. Strzały jak i łuk z cichym brzęknięciem upadły na ziemię, a gdy kobieta z trudem uniosła głowę, dostrzegła widmo swojej śmierci. Uniesiony hak drugiego stwora zatrzymał się w powietrzu. Nie miała nawet siły na to, aby uniknąć ciosu.

- Żmij, uciekaj! - zdążyła wykrzyczeć, nim hakowato zakończona ręka stwora zatopiły się w boku jej klatki piersiowej. Z rozwartych ust elfki wydobył się przyduszony wdech, którego nie mogła już nabrać do końca. Obraz przed oczami zaszedł głęboką mgłą, a kiedy kolejny hak wbił się w brzuch rozrywając miękką skórę, nie poczuła nawet bólu. Nie zdążyła. Jej wyciągnięta w kierunku dinozaurzego pyszczka ręka stała się bezwładna, opadając wraz z kobietą na twarde, kamienne podłoże. W szarych, zwierzęcych oczach dostrzec było można lustrzane odbicie broczącej z ciała krwi, soczewki zaszkliły się łzami, a z pyska wydobył się skamlały skrzek. Żmij początkowo trącił rękę Livenshyii pyskiem, potem jej twarz, jednak głowa jedynie drgnęła pod naporem lekkiego szturchnięcia i nic poza tym. Ponowny pisk rozpaczy, jak wołanie i prośby, aby elfka wstała, nie przyniosły żadnych zmian. Szare oczy gada popatrzyły po stworach, potem z powrotem na nieprzytomną kobietę. Niepewność i zmieszanie zwierzęcia sprawiły, że dłuższą chwilę stał i patrzył, aż w końcu zaczął się cofać w głąb gruzowiska, słabymi łapkami próbując pociągnąć ciało Liv ze sobą, aby je ukryć. Jego starania niestety na nic się nie zdały.


 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 23-02-2017 o 19:41.
Nami jest offline