Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2017, 10:56   #36
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Przyglądał się budowli dłuższą chwilę z chmurną miną. Jakby teraz, kiedy droga była otwarta, nabrał wątpliwości, czy wchodzenie do środka to rzeczywiście dobry pomysł. A może tylko wypatrywał czegoś, co warto by było przed wejściem zobaczyć. Zbytnia pochopność, jak wiadomo, bywa szkodliwa. Szczególnie w magowych sprawach.
Poza tym Harl nie takie miejsca odwiedzał dawniej bez oglądania się na towarzyszy. Bez mrugnięcia okiem. Teraz był zresztą szeryfem. A szeryf ma wobec swojego miasta - nawet takiej dziury jak Szuwary - obowiązki.

Sprawdził bandolet. Oszczędnymi ruchami upewnił się, czy reszta bojowych klamotów jest na miejscu. Rutynowo, na wpół tylko rozmyślnie.
Cholera wie, czy w wieży maga mógł być z nich jakikolwiek pożytek. Możliwe, że żaden. Ale nawyków, które przez lata utrzymywały przy życiu, nie da się ot tak wyzbyć. Ani - tak po prawdzie - dla własnego dobra nie powinno.

- Vince, ty pójdziesz przodem. Pięć kroków przed nami. Uważnie. - Ostatnia komenda, jeśli alegorytmy, czy jak im tam, pod glinianą pokrywką nie poprzestawiały się od sterczenia na deszczu, winna sprawić, że golem zatrzyma się, kiedy dostrzeże coś nietypowego albo groźnego. Wbrew pozorom był w tym całkiem niezły. W każdym razie jak na - technicznie - wielką bryłę błocka. Jego oceny zagrożeń potrafiły wprawdzie nielicho zdumiewać, nie znał za to strachu, nie zamyślał się ani nie rozpraszał.

Harl jeszcze raz zerknął kontrolnie na sztylet leBruna, potem na maga.
- Można?
 
Betterman jest offline