Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2017, 21:33   #133
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Berthold czekał pod drzewem na informacje od wiewiórki. Był na tyle znudzony, że przysnął sobie oparty o pień. Obudziło go łaskotanie po twarzy. To wiewiórka starała się mu coś powiedzieć, równocześnie smyrając puszystą kitą po nosie. Niestety jej wysiłki zmierzające do porozumienia się z człowiekiem okazały się daremne - czar już nie działał. Magister oplótł gryzonia magiczną mocą i z ust rudzielca zamiast niezrozumiałych świstów, gwizdnięć i chrumkania wydobyła się ludzka mowa.

- Popytałampopytałamaleniktnicniewie. Najwyraźniejtenkogoszukasztusięniepojawia. Przecieżmieszkańcyokolicywyczulibytozło. Polecamsięnaprzyszłośćpa! - ostatni raz machnęła ogonem trafiając prosto w nos Bertholda, zakręciła się i pognała w górę pnia.


- Ja na pewno nie potrzebuję. Mam swoich ludzi - odpowiedział Markusowi krasnolud. - Tutaj w ogóle nie potrzeba tego typu usług. Co innego doker, traper, myśliwy, no i drwal. Znacie się na tym to możecie zacząć zarabiać już teraz. A jak jaką szybką robotę chcecie, to przy przystani popytajcie.

Przystań była niewielka - składała się z drewnianego pomostu wypuszczonego na palach w wodę, magazynu i tawerny - jedynego wyszynku w osadzie. Przy łódkach panował ruch. Właśnie rozładowywano niewielką wiosłową łódkę i szykowano do rejsu jedną z barek. Z łódki ściągano jakieś ciężkie beczułki ubabrane ciemną mazią, a na barkę wnoszono powiązane w paczki, wyprawione futra.

- Chcecie pomóc? - zakrzyknął muskularny mężczyzna niosący beczkę do magazynu. - Jak ją szybko rozładujemy, to po dwa pensy daję.

Wokół tawerny rozchodził się kuszący zapach wędzonych ryb, a ze środka słychać było odgłosy pijatyki. Drzwi otwarły się i stanął w nich półnagi chłop, który chwiejnym krokiem przeszedł za róg, rozsupłał troki przy spodniach i zaczął lać.
 
xeper jest offline